Data: 2003-05-05 13:46:04
Temat: Re: post scriptum: m?ode kartofelki...
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Mon, 5 May 2003 15:30:33 +0200, "JurekA" <jurdag@....o2.pl>
wrote:
>Krysia Thompson wrote:
>> ...na wampiry korale z czosnku, na Jurka - korale z buraczkow ;)
>> na mnie - korale ze sledzia
>>
>
> A to moze Ty mnie oswiecisz skad sie bierze awersja do sledzia?
>
>Moze to jakis gen za to odpowiada? ;-)
>
>J.
moj Ojciec sledziom nie byl zbyt chetny, ale moja awersja...no ja
wiem, nie wiem, nie lubie widoku wemietoszonego, ba, wymoczonego
sledzia (przypomina mi to kurczaka ze sklepu, w foliowym
woreczku, co sobie plywal w rokie na brzegu psiego parku, znajomy
pies, w parku w pewnym momencie lecial zawsze w jedno
miejsce...okazalo sie, podskubywal skarb, ktory na moje oko
wygladal jak duzo namoczonych sledzi).
PROBOWALAM polubic, slowo daje - chyba nawet ze 3 rolmopsy w
zyciu zjadlam, na Wigilie. nie odpowiada mi zapach, a za tym leci
cala reszta. za to sledz swiezy smazony w platkach owsianych to
moze byc ;) ja w ogole nie lubie widoku wypatroszonych zwierzat w
kawalkach....
Trys, co woli wypatroszona papryke ;)
K.T. - starannie opakowana
|