Data: 2006-05-10 13:33:57
Temat: Re: praca daleko, gdzie dziecko do przedszkola?
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Carol" :
> A na poważnie - o ile przedszkole z pracą da się od biedy pogodzić, o tyle
z
> podstawówką już jest trudniej - czasem dzieciaki mają lekcje 8-12, czasem
> 10-14. Więc ma się do wyboru : świetlicę, opiekunkę lub pomoc babci. Albo
> przymusowe bezrobocie do czasu ukończenia nastu lat przez najmłodsze z
> dzieci, co jest właściwie jednoznaczne z przymusowym bezrobociem do końca
> życia.
Nie bardzo rozumiem, dlaczego wszyscy traktują świetlice jako zło konieczne.
Moi synowie obydwaj chodzili do świetlicy i na prawdę właśnie tam się bardzo
dobrze "uspołecznili". Najlepszych kolegów zawsze mieli też nie z klasy a ze
świetlicy.
Pani wymyślała mnóstwo ciekawych zajęć, malowali, grali w różne gry, przy
ładnej pogodzie były też zajęcia sportowe na boisku.
Oczywiście wiem, że są świetlice i świetlice, ale można chyba wymagać aby
nie była to tylko "przechowalnia".
Na prawdę żałowałam ze chodzili tam tylko przez 3 lata (do 3 kl włącznie),
potem już świetlica nie "przysługiwała" i tak na prawdę to problem sie
zaczął dla mnie od IV kl. Bo 10-latek to jeszcze nie jest ten wiek aby
dzieciak samotnie miał sobie chodzić po mieście.
Pozdrowienia.
Basia
|