Data: 2004-11-16 14:58:36
Temat: Re: prawo dziecka do ojca
Od: miszczur <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
idiom:
> Użytkownik "miszczur" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:1brncl6qhknek$.19o5uwtgt5weg.dlg@40tude.net...
>> zauwaz jedna rzecz:
>> - jezeli kobieta po urodzeniu nie chce wychowywac swojej latorosli,
>> podpisuje odpowiednie oswiadczenie i... wiecej juz ja NIC NIE OBCHODZI
>>
>> - jezeli facet nie chce/nie przyznaje sie do dziecka to i tak MUSI NA TO
>> DZIECKO PLACIC (jak sie tylko matka o to postara)
>
>
> Wyobrażasz sobie, jakie byłyby konsekwencje zapisów prawnych, które
> pozwalałyby mężczyznom uniknąć całkowicie odpowiedzialności za poczęte
> dziecko, gdyby możliwe byłoby załatwienie tego jednym podpisem ?
chyba nie o tym mowimy w tej dyskusji ;-)
poza tym, jak wiadomo, kobiety sa wiatropylne i tylko odpowiedni system
zabezpieczen pozwala im uniknac trudow wychowania niechcianego potomstwa,
powstalego na skutek wszechobecnych w powietrzu plemnikow, rozsiewanych
przez nieodpowiedzialnych facetow! ;-))
i juz serio: mowimy o rownosci (kobiet i mezczyzn) w prawie do wychowania
dzieci w swietle polskiego Prawa, a dokladniej o realnej dzialalnosci
polskiego sadownictwa w tej kwestii!
> To chyba jest marny argument za tym, że wszyscy mężczyźni są zainteresowani
> swoimi dziećmi.
bo tez nie na to byl to argument... :-((
milego dnia,
miszczur-
--
"widzialem juz kota bez usmiechu, ale usmiech bez kota zobaczylem po raz
pierwszy w zyciu"
|