Data: 2002-09-09 10:48:33
Temat: Re: problemy z dorastajacymi dziećmi
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Zgoda, ale TŻ-ci nie są chodzącymi idałami. Co zrobić, jeśli pewne
rodzaje
> zachowań (wyniesionych z domu zazwyczaj) u TŻ tolerujemy, bo już nie
mamy
> siły z nimi walczyć, ale jednak dziecko chcielibyśmy od małego
wychować
> inaczej. Jak nauczyć porządku dziecko, którego ojciec jest
bałaganiarzem?
> Jak nauczyć dziecko sensownej organizacji czasu, jeśli dziecko
widzi, że
> ojciec wszystko odkłada na ostatnią chwilę i oczywiście zawsze ma
> zaległości? Itp, itd - w sumie niegroźne wady, a jednak utrudniające
życie i
> zainteresowanemu i jego otoczeniu. Mówić dziecku: Nie bierz
przykładu z
> tatusia? Teoretycznie mogę te przysłowiowe śmieci (idąc za twoim
przykładem)
> wynieść sama - ale to dopiero jest powielanie fatalnych wzorców,
droga
> donikąd. Mogę poczekać kilka dni, aż zaczną tak śmierdzieć, że
któryś z nich
> nie wytrzyma i je jednak wyniesie. Mogę też.... no właśnie, co
jeszcze można
> zrobić? Te śmieci potraktuj wyłącznie przykładowo. Śmieci same w
sobie nie
> stanowią problemu. Pytam, jak można nauczyć dziecko zachowań innych,
niż te
> które widzi np u ojca. U nas są to sprawy w gruncie rzeczy błahe,
ale
> potrafię sobie wyobrazić rodziny, gdzie wzorce płynące od któregoś
z
> rodziców mogą być znacznie gorsze w skutkach. I co wtedy?
Ano właśnie - albo (jak u mnie) - ojciec chce być dla dorastajacego
syna autorytetem,. Uważa że najlepiej osiągnie to przez autorytatywne
nakazy i zakazy. 16-latek otwarcie się buntuje.
Ja mam całkiem inną metodę - tłumaczę (chociaż mnie też czasem cholera
bierze, ale się staram).
Ze mną syn rozmawia na wszystkie tematy, nie mam mu właściwie nic do
zarzucenia, bo ma dobrze poukładane w głowie.
Uważam ze w konflikcie ojciec-syn o którym pisałam w innym wątku - to
mój mąż przejawił mniej dojrzałości od 16-latka, a powinien więcej.
Ale mój mąż - jest jaki jest, już go chyba nie zmienię, a
przyzwyczaiłam się do niego ;-))).
No i mimo wielu wad jest dobrym człowiekiem, kocham go a on mnie, jak
również naszych synów.
Kiedy mąż usiłuje za bardzo rządzić i ustawiać wszystkich po kątach -
ja wysłuchuję cierpliwie a potem i tak robię swoje.
Tymczasem 16-latek nie chce iść na zadne kompromisy.
Pozdrowienia.
Basia
P.S.
Mój mąż niedawno wrócił z Kabardyno-Bałkarii (kraju muzułmańskiego), w
zartach opowiadał - jak to tam jest fajnie - kobiety nie mają w ogóle
nic do gadania, w imprezach uczestniczą tylko mężczyźni, oni rządzą
itd ...
Hmm były to zarty, a wydaje mi sie że jemu faktycznie to by
odpowiadało.
P.S. P.S.
U mnie smieci leżą w worku pod drzwiami po 3 dni, aż ktoś się zlituje
i je wyniesie.
Ale jak wytłumaczyć synowi że zanim sam zje śniadanie powinien
najpierw dać jeść swojej śwince ?
Przecież to zywe stworzenie i syn bardzo ją lubi, ale zamiast dać jej
jeść woli poczytać gazetę albo pograć na komputerze. Nie złośliwie, po
prostu zapomina o tym, a Świntuch stoi przed pustym talerzykiem i
patrzy.
|