Data: 2002-10-07 09:20:12
Temat: Re: przesadzam??
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ale nie w tym problem. Moj maz (ale nie tata Kasi, to dluga historia
i nie
> na ten post) uwaza, ze przesadzam. Bardzo kocha Kasie, duzo sie nia
zajmuje,
> ale dosc czesto uwaza, ze przesadzam ze swoim podejsciem do dziecka.
> Ostatnio dowiedzialam sie, ze oczywiscie powinnismy z nia troche
pobyc w
> ciagu dnia, ale nie caly dzien i cala noc!! Z drugiej strony zabieg
bedzie
> wykonany w narkozie i nie wyobrazam sobie pozostawienia dziecka
samego po
> tym jak sie obudzi. Przeciez mala bedzie rozbita, bedzie zle sie
czula,
> bedzie bolalo ja gardlo itp... Po prostu bedzie potrzebowala
bliskosci osob,
> ktore ja kochaja. Poza tym inni rodzice beda ze swoimi dziecmi
non-stop, a
> ona bedzie sama...
>
> Nie wiem... moze faktycznie przesadzam, a moze moj maz nie majac
wlasnych
> dzieci nie czuje problemu?? Napiszcie co o tym sadzicie...
Nie przesadzasz.
Jak mój Maciuś był w szpitalu (kilka razy) - zawsze starałam się byc z
nim jak najdłużej.
Nietety tam nie było możliwości noclegu, więc starłam sie przynajmniej
ułożyć go spać i wyjeżdżałam ok 22 jak już spał.
Chociaż był już wtedy znacznie starszy (6-8-9 lat - 3 pobyty w
szpitalu), najgorsze jest samotne zasypianie bez mamy.
Na szczęście miałam do pomocy rodzinę - mąż mnie zmieniał, przyjeżdżał
też starszy syn, posiedzieć z bratem, co Maciek najbardziej sobie
cenił.
Żyła tez jeszcze wtedy moja teściowa, która też go odwiedzała.
Umawialiśmy się kto kiedy moze i dzięki temu Maciek nigdy długo nie
był sam.
Moze Ty też poprosisz o pomoc rodzinę ?
Jak długi ma być pobyt w szpitalu ?
Pozdrowienia.
Basia
|