Data: 2002-10-08 12:40:23
Temat: Re: przesadzam??
Od: "AsiaS" <a...@n...pro.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marta" <
> Majkowską makabreski zdarzają się w niektórych szpitalach, ale czy nie
> wystarczy całodobowy nadzór jednego rodzica w sali z kilkorgiem dzieci?
> Można się przecież umówić, że każdego dnia kto inny zostaje z dziećmi.
Jakoś
> mi się wierzyć nie chce, że ktoś nie zareaguje i nie wezwie pielęgniarki
gdy
> cudze dziecko np. zwymiotuje.
Nie bardzo jest to w praktyce realne; leży na sali czworo dzieci i jeśli
jedno zaczyna płakać to reszta zaczyna mu wtórować. Nie wiem jak
Ty ale ani ja ani inne matki jakie widziałam nie były w stanie nosić na
rękach
czwóki dzieci. Pielęgniarki oczywiście problem olewały na całego,
nie tylko płacz dzieci trwający kilka godzin (norma) ale i nawet wymiotujące
niepełnosprawne dzieci i noworodki. Bywało tak że jedna leciała szukać
pielęgniarki do ciągle wymiotującej dziewcyznki która sama nie potrafiła
się ruszać, a druga nosząc na rękach swoje zaryczane dziecko przytulała
drugie i głaskała trzecie ale na dłuższą metę tak się nie da.
Dodatkowo jedzenie jest przynoszone na raz, wszystkie oczywiście czekają
na nie od dawna, każde chce pierwsze a tu reszta stygnie. Szczególnie
że tam gdzie byłam większość to noworodki, my z nimi przy piersi i wtedy
raczej
trudniej zmieniać pieluchę drugiemu ;-/
--
Pozdrawiamy
Asia z Emilką, 22 miesiące
|