Data: 2005-05-20 08:18:46
Temat: Re: przychodze po dowartosciowanie :)
Od: "Gamon'" <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czesc!
Użytkownik "Jotte" <t...@W...pl> napisał w wiadomości
news:d6imli$qvq$1@news.dialog.net.pl...
> To dobrze, bo zapoznając się z Twoim punktem widzenia (do którego
> masz -
> rzecz jasna prawo - i który w nieco innych okolicznościach mógłbym
> podzielać) nie znajduję w nim ani śladu pewnej cechy niezbędnej IMO
> nauczycielowi - wyrozumiałości.
I tu sie mylisz. Nie jestem nauczycielem, ale zdarzalo mi sie uczyc
(przez pare lat) :) Po pierwsze ludzi, ktorych nikt nie ocenial
(kursy), po drugie studentow. Jak wyjasnisz fakt, ze pchali sie do
mnie drzwiami i oknami? Proste: moja wyrozumialosc ogranicza sie do
tych spraw, w ktorych mozna byc w tej sytuacji wyrozumialym. Wszyscy
wiedzieli, ze u mnie trzeba sie natyrac, zeby zostac docenionym i
pasowalo to wszystkim tym, ktorzy chcieli sie czegos nauczuc. Nieroby
i kombinatorzy zwiewali ode mnie jak najdalej - na szczescie :))))))))
Kryteria byly proste i "klienci" byli z tego zadowoleni.
Pozdrawiam,
robal.
|