Data: 2002-10-03 08:44:40
Temat: Re: przywitania
Od: "Mefisto" <o...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kis Smis"
> Ponieważ mężczyźni mieli zwyczaj uszkadzania się narzędziami trzymanymi w
> prawej dłoni, to uscisk prawych dłoni oznacza brak złych zamiarów.
Czyli swoisty pakt o nieagresji. Zgoda.
> Kobiety mają z kolei zwyczaj uszkadzania się wzajmnie przy pomcy słów,
stąd
> na powitanie się całują, co oznacza, że w tym czasie nie moga się
obmawiać.
Fajne, ale inaczej to widzę. Znałem wiele pań, co lubiły całować mnie w
pyszczek na przywitanie. I dla nich to oznaczało głównie, że zostałem
awansowany do rangi permanentnego kumpla, a przynajmniej mają nadzieje na
długą znajomość. Jeżeli to działo się na pierwszym spotkaniu, to
przynajmniej kontekst był rokujący nadzieję na długotrwałe, zażyłe kontakty
(np. klub żeglarski). W innych sytuacjach nie stwierdziłem tego.
A czy przypadkiem pocałunek na przywitanie to nie jest starożytne "przekażmy
sobie znak pokoju"? Pomijam już przykład Judasza i Jezusa, ale to
funkcjonuje nadal na oficjalnych spotkaniach prominentów, zwłaszcza dawnego
bloku wschodniego. Identycznie funkcjonowało przez średniowiecze. A znaczyło
tyle, że dwaj władcy, którzy się oficjalnie pocałowali, uważają się za
równych rangą i zaprzyjaźnionych.
Pozdrowienia
Mefisto
|