Data: 2004-09-16 07:59:28
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)
Od: Dunia <d...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kaszycha wrote:
> Kultura dyskusji na stałym , niskim poziomie :)))
Skoro dalej bierzesz w niej udzial to rozumiem, ze swietnie sie na tym
poziomie czujesz ?
> na bycie razem. To jest 10 godzin w tygodniu...... Week-end ma 48 godzin ze
> spaniem- w całości. Skąd weźmiesz te 50 godzin brkujących do czasu, który
> spedza w pracy?
He ? Liczysz czas w pracy, jako czas spedzony z kolegami ?
Praca jest w pewnym sensie oczywistoscia i dziwi mnie, ze ktos w ogole o
takich oczywistosciach tu rozprawia. Mnie (i prawdopodobnie autorce
watku rowniez) chodzi o czas wolny i wybor partnera, czy poswieca ten
czas mnie, czy swoim kolegom i w jakich proporcjach to sie odbywa.
JA uwazam jeden-dwa wieczory w tygodniu spedzone osobno za calkiem
przyzwoity uklad, przy zalozeniu, ze pozostaly czas wolny spedzamy
razem. Oczywiscie, organizacja i uklady sa inne w malzenstwach z
dziecmi, chocby i ze wzgledu na zapewnienie im opieki.. Ale i tu nie
widze nic zdroznego w sytuacji, kiedy matka raz zostanie z dziecmi, a
ojciec pojdzie na piwko, a potem on w ramach rewanzu zaopiekuje sie
potomstwem, kiedy ona zechce sie spotkac ze swoimi znajomymi.
Powiem wiecej, w moim otoczeniu to jest norma.
> A jeszcze delegacje- co najmniej raz w miesiącu na tydzień....
> Jesteś szczęśliwą osobą jeśli nie wiesz co to znaczy tęsknić za własnym
> mężem....
Wiem. Spedzam cale tygodnie na wyjazdach sluzbowych, przewaznie na inny
kontynent.
Tylko dalej nie wiem, co Twoj post ma wspolnego z pierwszym postem
dotyczacym wyjscia z kolegami na piwo ?
> Ja jak lwica walcze o każdą chwilę....
Przestan rywalizowac z praca swojego slubnego, to od razu poczujesz sie
lepiej.
D.
|