Data: 2004-09-19 21:48:21
Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Crony" <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Uważasz, że zdradzany - skoro zdradza - to zawsze: "widocznie ma jakiś
> > powód" , bo "wina leży po obu stronach"?
>
> Zgadzam się z Kasiatoyą- wina leży zawsze po obu stronach. Wina minimalna
> "zdradzanego" to brak zainteresowania partnerem. Zakładam, że objawy rysy
w
> związkach są widoczne wcześniej i bagatelizowane przez "ofiarę"
Dobrze..to co powiesz np o takiej historii:
"była sobie para...bardzo zakochana w sobie - on czuły, dobry,
poczciwy...ona również delarująca na kazdym kroku miłość i
przywiązanie-wszystko układało sie między nimi wspaniale.....razu pewnego
ona poszła na imprezę sama-on akurat nie mógł pójść-zwykle razem chodzili na
tego rodzaju imprezy ale tym razem wyjątkowo musiał w ważnej sprawie
wyjechać....było troszkę alkoholu, miła atmosfera, nawinął sie jakis inny
miły, przystojny chłopak i ona dała się porwać "nastrojowi chwili" i
przespała się z nim ot tak spontanicznie-może troszke dlatego, ze chciała
sprawdzic "jak to jest z kimś innym", moze dlatego, ze ten inny był naprawdę
przystojny i zainteresowany jej zdobyciem-cholera wie....".
Teraz przedstaw mi winę "zdradzanego".
|