Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Crony" <a...@g...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: pytanie do mężatek
Date: Mon, 20 Sep 2004 00:33:08 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 68
Message-ID: <cil1f5$qgi$1@inews.gazeta.pl>
References: <cijo4q$h84$1@nemesis.news.tpi.pl> <cijpj9$b0t$1@news.onet.pl>
<cijqq6$q22$1@nemesis.news.tpi.pl> <cijrg1$f83$1@news.onet.pl>
<cijsb6$o01$1@atlantis.news.tpi.pl> <cijtun$kn3$1@news.onet.pl>
<cikqhh$1j5$1@inews.gazeta.pl> <cikr5h$4ar$1@inews.gazeta.pl>
<ciksca$9aq$1@inews.gazeta.pl> <cikufg$bk8$1@nemesis.news.tpi.pl>
<cikur6$ihp$1@inews.gazeta.pl> <cil082$27m$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: host-ip178-148.crowley.pl
X-Trace: inews.gazeta.pl 1095633189 27154 62.111.148.178 (19 Sep 2004 22:33:09 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 19 Sep 2004 22:33:09 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-User: arsa
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:62601
Ukryj nagłówki
>
> > Dobrze..to co powiesz np o takiej historii:
> > "była sobie para...bardzo zakochana w sobie - on czuły, dobry,
> > poczciwy...ona również delarująca na kazdym kroku miłość
>
> Czy tu nie masz odpowiedzi na później postawione pytanie? Piszesz ona
> deklarująca miłość, dla mnie to już to informacja, która sprawia, że się
> zastanawiam....- kocha czy deklaruje,że kocha- a to kolosalna różnica...
To był tylko przykład -jesli chcesz możesz wstawić sobie "kochająca" zamiast
"deklarująca miłość". Zresztą, patrzmy z punktu widzenia jej chłopaka -
ciężko wejrzeć komuś w serce - skoro deklarowała czynem i słowem miłość,
można chyba przyjąć, ze kochała?
> > przywiązanie-wszystko układało sie między nimi wspaniale.....razu
pewnego
> > ona poszła na imprezę sama-on akurat nie mógł pójść-zwykle razem
chodzili
> na
> > tego rodzaju imprezy ale tym razem wyjątkowo musiał w ważnej sprawie
> > wyjechać....było troszkę alkoholu, miła atmosfera, nawinął sie jakis
inny
> > miły, przystojny chłopak i ona dała się porwać "nastrojowi chwili" i
> > przespała się z nim ot tak spontanicznie-może troszke dlatego, ze
chciała
> > sprawdzic "jak to jest z kimś innym", moze dlatego, ze ten inny był
> naprawdę
> > przystojny i zainteresowany jej zdobyciem-cholera wie....".
> > Teraz przedstaw mi winę "zdradzanego".
>
> Wina zdradzonego- nie miał jasności jak jego żona( narzeczona, dziewczyna-
> to nie jest dla mnie jasne) reaguje na alkohol.
> wystarczająco często w takiej sytuacji razem. Gdyby miał świadomość, że np
> taka sytuacja działa na nią pobudzająco- (zaczyna wyzywająco się
> zachowywać), z własnego doświadczenia to byłby skończonym głupcem
ryzykując
> jej wyjście w mieszane towarzystwo!!!
Jak już mówiłem - to tylko przykład. "Alkohol" możesz sobie wyrzucić
zatem-swoją drogą jak sobie wyobrażasz "unikania ryzyka wpuszczenia
dziewczyny w mieszane towarzystwo"? Miał ja przywiązywać do krzesła za
kazdym razem, gdy wyjezdzał w jakiejś szczegolnie waznej sprawie?
Poza tym, powiedzmy, że dotychczas tak się nie zachowywała i nic nie
wskazywało na to, że kiedykolwiek zachowa się tak. Kobiety bywają jednak
dość nieodgadnione i przy najlepszych chęciach facet czasem nie potrafi
stwierdzić, jak w danej sytuacji zachowa się -nawet jego
własna -dziewczyna...Więc-gdzie tu jest jego wina? - w tym ze nie jest
wybitnym psychologiem/jasnowidzem?
> Gdy zwykle na imprezach zachowywała się normalnie. (Wybacz- pójście po
> jednej do łózka z facetem bo alkohol i jest miły- to nie jest dla mnie
> normalne zachowanie) i coś takiego się przytrafiło to zgaduję, że cos nie
> gra w sprawach seksu u nich. U tu jest grzech zaniedbania- facet nie czuł,
> nie widział, może nie chciał widziec, że jej nie jest może tak super
ekstra
> jak on sobie wyobraża. Może obracał się do ściany i zasypiał?
> Jest oczywiście wersja, że on nic nie jest winny a ona wpadła w sidła
> Casanovy- ale mało prowodopodobna.
No widzisz sama...przyznałaś w końcu, że wersja: "on nic nie jest winny" -
choć mało prawdopodobna (wg Ciebie) -jednak istnieje. Stoi to zatem w
sprzeczności z tym co mówiłaś wczesniej - że wina lezy ZAWSZE po obu
stronach.
|