Data: 2010-05-07 07:49:06
Temat: Re: pytanie za 100 punktow
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 6 Mai, 08:09, "Chiron" <e...@o...eu> wrote:
> Uzytkownik "Stalker" <t...@i...pl> napisal w
wiadomoscinews:e2c949d2-0106-4a29-86d7-879b057a77af@
p2g2000yqh.googlegroups.com...
>
> > Choc moze byc odczytane jako trollowanie to tak nie jest :-)
>
> > Mam pytanie: Co jest najwazniejsze we wszechswiecie? (albo na swiecie,
> > mozna IMO wybrac)
>
> > Stalker, licze zwlaszcza na XL, Chirona i Drucha
>
> A jaka jest Twoja odpowiedz?
ja Ci zaraz odpowiem dlaczego nie zagłosuję na PiS ;-)
Ale żeby nie było nudno, chciałbym tu użyć trochę innych argumentów
niż te do tej pory używane i ująć problem od innej strony...
Powiedziałbym na "metapoziomie"
Tytułem wstępu: Wieki temu, niejaki Samuel R. Delany, amerykański
pisarz SF*, popełnił był dzieło pod tytułem
"Gwiazda Imperium". Sama fabuła była w zasadzie tylko tłem dla
rozważań nad ludzkimi sposobami postrzegania i rozumienia świata.
Delany wprowadził w tym celu pojęcia trzech typów umysłu: simpleks,
kompleks, multipleks.
Simpleks - oznacza umysł najprostszy, podążający wzdłuż jednego
ustalonego toru
(powiedziałbym: idący dnem kanionu wyrytego przez pokolenia myślących
tak samo)
Kompleks - oznacza umysł potrafiąy patrzeć z kilku punktów widzenia,
uwzględniający wpływ wielu czynników na zdarzenia,
przez to radzący sobie ze złożonością dużo większą niż jest to w
stanie zrobić umysł typu simpleks.
(w kanionowej analogii, to umysł, który nie idzie po dnie jednego
kanionu, ale potrafi wspiąć się po jego ścianach
i dojrzeć inne kaniony, a także ich wzajemne ze sobą połączenia i
np.zmienić kierunek, w którym zmierza)
Multipleks - potrafi sobie poradzić z największą złożonością (taki
umysł swobodnie szybuje nie tylko nad kanionami,
ale nad morzami, górami i lasami :-)
W książce Delany'ego testem na umysł typu simpleks było pytanie: "Co
jest najważniejsze we wszechświecie?"
Jeśli padała konkretna odpowiedź, to jego umysł był simpleksem :-)
W bardzo ciekawy sposób ideę "simpleks/kompleks/multipleks"
rozszerzyli i zamknęli w naukowych ramach Ian Stewart
i Jack Cohen w swojej książce "Wytwory rzeczywistości - Ewolucja
umysłu ciekawego"
Jak to się ma do PiSu i np. do jego elektoratu? Ano za dużo simpleksu
w myśleniu i w działaniu...
Ale po kolei:
Simpleks jako sposób myślenia sam w sobie nie jest "zły", czy jakoś
szczególnie niebezpieczny.
Można myśleć jednotorowo i byc bardzo szczęśliwym :-)
Simpleks/kompleks/multipleks można jednak rozpatrywać nie tylko na
poziomie jednostek, ale też na poziomie socjologicznym.
W takim ujęciu simpleksem będzie też np. grupa społeczna złozona z
jednostek o takich samych, simpleksowych poglądach, przekonaniach,
wartościach.
Nietrudno wtedy zauważyć, że np. państwo (boję się napisać naród, bo
mnie zje jeden z simpleksów :-) tworzone jest jako kompleks
(w sensie zbiór) wielu takich różnych simpleksów. Często omawianymi
simpleksami będą np. grupy zawodowe (to tylko przykład, podział można
poprowadzić wg innych kryteriów):
górnicy, rolnicy czy stoczniowcy, czyli grupy, jak to się pisze
"patrzące na świat przez pryzmat własnych interesów".
Nietrudno dojść do wniosku, że w społeczności złożonej z wielu
simpleksów nie powinien rządzić jeden z nich. Powinien istnieć
"kompleks kompleksów",
czyli grupa potrafiąca to wszystko ogarnąć ("rząd fachowców" :-) ).
Taki kompleks będzie miał jednak wyjątkowo niewdzięczne zadanie, bo
będzie musiał podejmować decyzje np.
wbrew interesom i zrozumieniu simpleksów, a to wymaga bardzo
specyficznych umiejętności.
No dobrze, zapyta ktoś, ale dlaczego nie uważam, że PiS to właśnie
"kompleks kompleksów"?
Przyjrzyjmy się najpierw pewnym charakterystycznym cechom pojedynczych
umysłów typu simpleks:
1. Umysły simpleksowe ze względu na problemy z ogarnięciem złożoności
wymagają bardzo silnej polaryzacji ocen: tu my, a tam oni (tam gdzie
kiedys stało ZOMO :-) ).
Jasno musi być określone kto jest kto. Wymaga to używania bardzo
silnych polaryzatorów: oni to złodzieje, zdrajcy, tchórze, zło - my,
to: prawdziwi Polacy, elita patriotów,
bohaterowie itp. Może być tylko albo tak, albo tak, nie ma nic
pośrodku. Stąd też częsty w takim przypadku podziw dla postaw
"gorących", "żarliwych",
i silne lekceważenie postaw pośrednich, jak to mówią koledzy i
koleżanki z grupy: "letnich"
2. Problem z odbiorem złożoności przejawia się też w stosunku do zmian
i wszelkiego rodzaju odmienności, traktowanych jednoznacznie jako
zagrożenie.
Stąd bardzo silne przywiązanie do tradycji i rytuałów ("w koszyczku
musi być baranek", "od zawsze tak było", itp.), a także silne
kanalizowanie ludzkich aktywności,
pod względem jednoznacznie przydatne/nieprzydatne ("dorosły facet
zajmuje się fantastyką?, ha, ha, ha")
3. W zderzeniu z kompleksowością bardzo często i bardzo szybko
simpleks rezygnuje z argumentacji, przechodząc w "tryb emocjonalny",
kończący się jak w punkcie 1,
z silnym zaznaczeniem, że są rzeczy "najważniejsze na świecie".
4. Poza tym simpleks oszukuje :-) Wynika to być może po części z
pewnego kompleksu kompleksu, ale simpleks stosuje pewne sztuczki,
zapewniające mu trwanie w niezmienionej postaci. Powiedziałbym, że
simpleks często wytwarza pewną iluzję kompleksu, takie
pseudokompleksowe myślenie.
Trochę na zasadzie: "Jestem wystarczająco kompleksowy, by nadal
zmierzać drogą simpleksu" :-) Jak się osiaga coś takiego?
a) dobrym przykładem jest "algorytmika spiskowa". Składamy pozornie
kompleksowe wnioski z pozornie kompleksowych danych, ale robimy to w
taki sposób,
że zawsze na końcu wychodzi nam potwierdzenie tego "co od dawna
wiedzieliśmy" (Rosja jest wrogiem, więc budujemy spisek, który nam to
potwierdzi - takie myślenie pod tezę)
b) jeśli odpowiednio wcześnie zacznie się klonować dzieci i drążyć w
ich umysłach jednotorowe kaniony, to po latach można spokojnie im
powiedzieć:
"szukaj swojej drogi życiowej", bo na 99% i tak nie będą miały ani
aparatu pojęciowego, ani metodologii, żeby się wspiąć po ścianie
kanionu (juz nie wposminajac o sile ciazenia tradycji, sciagajacej co
podskoczy na swoje miejsce :-)
Po paru próbach stwierdzą po prostu: "tam na górze nic nie ma" i
dołączą z powrotem do plemienia :-)
c) i dużo, dużo wypowiedzi z formą, ale bez treści, typu: "tylko
odważni, mądrzy, inteligentni, prawdziwi Polacy tak myślą"
Takie cechy simpleksu powodują, że niesie on ze sobą sporo
niebezpieczeństw:
a) Szafowanie silnymi określeniami typu: zdrajca, tchórz, złodziej
powoduje "wyświechtanie" tych pojęć, a w jednym worku lądują ludzie,
którzy się nie powinni obok siebie znaleźć, bo tam wyląduje i
prawdziwy zdrajca i każda inna osoba, która po prostu różni się
poglądami od "wrzucającego".
Przykład z grupy: Chiron. Skubiszewski - zdrajca bo podpisał układ, z
którym Chiron sie nie zgadza,
Tusk - zdrada stanu, bo realizuje politykę zagraniczną wg. wizji PO, a
nie prezydenta PiSu
b) Polaryzacja skutecznie uniemożliwia ew. porozumienie - bo jak się
teraz porozumieć z kimś kto jest np. zdrajcą i złodziejem?
c) Negatywne podejście do postaw posrednich w góle pod znakiem
zapytania stawia takie pojęcia jak "kompromis" i "negocjacje".
Jedyny kompromis to taki, w którymw pełni zostaje przyjęty nasz punkt
widzenia :-)
d) Silne zaangażowanie emocjonalne z kolei skutkuje dosyć specyficzne
podejście do pojęcia "pragmatyzm". "Należy być pragmatycznym, ale nie
kosztem..."
i tu trzeba sobie wstawić "rzeczy najważniejsze na świecie". Tymczasem
to nie ma sensu, bo pragmatyzm, to jest właśnie działanie,
w którym podstawowym kryterium jest skuteczność i tak naprawdę polega
właśnie na poświęcaniu "rzeczy najważniejszych na świecie" w jej
imieniu.
e) połączenie punktów od a) do d) daje jeszcze jedno ciekawe podejście
do pragmatyzmu. Nasz pragmatyzm oznacza, że jak się na kogoś
nawrzeszczy
i zwyzywa od "morderców", "łajdaków", "zdrajców", to oczywistym jest,
że druga strona jest pragmatyczna i się nie obrazi, tylko zrobi co
chcemy :-)
I teraz na koniec:
Skutecznie mogą rządzic tylko umysły typu kompleks, które będą
wiedziały jak sobie poradzić z w.w. zagrożeniami. Ale to muszą być
prawdziwe kompleksy, a nie simpleksy z kompleksem kompleksu ;-)
A niestety po latach obserwacji w mojej opinii w rzadach PiSu za duzo
bylo simpleksu, za malo kompleksu...
Stalker, na szybko, ale prawie kompleksowo ;-)
|