Data: 2006-12-30 20:07:08
Temat: Re: renta socjalna 4x wiecej bedzie mozna dorobic
Od: "Koola" <n...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Najniższa również wzrasta. ALe wzrost średniej pensji oznacza, że jest
> coraz lepiej na rtynku pracy, Że pracodawcy płacą więcej.
Srednia pensja to zwykla srednia arytmetyczna, ktora wzrasta dzieki
wzrostowi plac osob najwiecej zarabiajacych. W firmach w ktorych pracowalem
i ktore znam jakos nie widac tego wzrostu plac a w jednej to sie nawet
trafila obnizka plac pracownikow polaczona z podwyzka placy dyrekcji (chyba
jako nagroda za poczynione "oszczednosci" ;) ) -w takim wypadku wskaznik
sredniej pensji tez moze wzrosnac co sie ma nijak do pensji pracownikow.
"Jest coraz lepiej na rynku pracy" bedzie mozna powiedziec wtedy gdy w
Polsce powstanie klasa srednia i to jej zarobki beda wplywaly na
wskazniki -teraz tego nie ma, powstaje coraz wieksze rozwarstwienie
spoleczne z ogromna dziura po srodku a wskazniki wzrostowe ksztaltuje
glownie nieliczna ale bardzo dobrze zarabiajaca (i wciaz zarabiajaca coraz
lepiej) klasa wyzsza.
> A to dziwne. Bo co raz spotykam ludzi, którzsy zwyczajnie nie znajdują
> ludzi do roboty, BO NIE MA. i to począwszy od najprostszych prac do
> najbardziej wykwalifikowanych. I nie chodzi tu o pieniądze - chodzi o to,
> że ludzi brak. W budownictwie. W informatyce, w handlu.... Nie ma chętnych
> w ogóle. Do McDonaldsa na przykład przyjmują na okrągło, pracę dostanie
> tam KAŻDY, a i tak za mało jest.
Nie ma chetnych bo wiele osob zaryzykowalo i wyjechalo pracowac w normalnych
krajach -teraz ciagna za soba innych i ludzie widza jak moze wygladac praca.
I nie chodzi tu o sam obowiazek wykonywania pewnych czynnosci dla pracodawcy
tylko cala organizacje pracy, atmosfere w firmie, podejscie pracodawcy do
pracownikow.
U nas w wiekszosci firm wciaz pracownicy sa traktowani jak niewolnicy a
wielu pracodawcow budzi sie z przyslowiowa reka w nocniku gdy z firmy w
ciagu miesiaca odchodzi wiekszosc najbardziej wartosciowych
pracownikow -wtedy cos do nich dociera i zaczynaja sie wymuszone, powolne
zmiany.
> I żebyśmy stanęli na uszach to i tak pensjami nie przebijemy Irlandii,
> Wlk. Brytanii czy Danii. Żebyśmy nie wiem jak się wysilali.
Tu nie chodzi o to by przebijac pensje w tych krajach tylko o zwykla
uczciwosc pracodawcy wobez pracownikow (i w druga strone oczywiscie tez). Ja
nie musze zarabiac tyle samo co osoba na tym samym stanowisku w Irlandii ale
chcialbym np. zarabiac tyle by godziwie zyc w Polsce, moc wziac kredyt na
mieszkanie/dom i nie bac sie ze za rok nie bede mogl go splacic, pracowac po
8 godzin dziennie i miec placone wszystkie godziny nadliczbowe (tak samo te
spedzona nad projektami w domu), normalnie wziac przyslugujacy mi urlop
wypoczynkowy, miec konkretne zadania do wykonywania a nie byc od wszystkiego
i miec szefa, ktory bedzie szefem a nie panem i wladca, ktory moze wszystko
i wiecznie powtarza "na twoje miejsce czeka kilkunastu chetnych wiec
uwazaj".
Co do ON to fakt ze w wiekszosci przypadkow to osoby z zerowymi
umiejetnosciami i wiedza -wiele takich osob znam, ktore nie zdobywaly wiedzy
bo u nich w rodzinie tkwilo przekonanie ze skoro ktos jest ON to i tak nie
nadaje sie do niczego a po co ma sie ksztalcic skoro panstwo mu zapewni byt.
Ale z drugiej strony w tej chwili nie robi sie nic by niejako zmusic ON do
ksztalcenia (bo to w zasadzie jedyna nadzieja na pozniejsza samodzielnosc).
Tu nie chodzi mi o kolejne akcje bilbordowe w stylu "pelnosprawni w pracy"
czy tez "miejsca parkingowe dla ON" -tu trzeba pracowac z takimi rodzinami
by one to zrozumialy i same zmuszaly ON do ksztalcenia.
Jezeli juz ON znajdzie prace to tez nie jest rozowo -w wielu wypadkach
pracodawca podchodzi do sprawy w prosty sposob -ON i tak nie odejdzie bo
bedzie mial problemy ze znalezieniem pracy wiec mozna go wykorzystywac.
pozdr.
|