Data: 2009-05-15 14:59:43
Temat: Re: robak w rybie? nie dla wrażliwych
Od: jadrys <c...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Fri, 15 May 2009 15:32:04 +0200, jadrys napisał(a):
>
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Dnia Wed, 13 May 2009 22:16:24 +0200, jadrys napisał(a):
>>>
>>>
>>>
>>>> smiechu pisze:
>>>>
>>>>
>>>>> Jest taki tasiemiec, ligula interstinalis czy jakoś tak, rowija się w
>>>>> układzie pokarmowym ryby.
>>>>> A co to ma wspólnego z pl.rec.kuchnia?
>>>>> Ponoć, za starych śp dobrych czasów wśród rybaków uchodził za przysmak
>>>>> (prosto z patelni - paluszki lizać, w końu to czyściutkie białko).
>>>>> przepraszam
>>>>> i pozdr.
>>>>> smiechu
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>> Na Bałkanach nadal jest przysmakiem.. Występuje jednak tylko w rybach
>>>> słodkowodnych..
>>>>
>>>>
>>> Weź przestan, bo się porzygam. Kiedyś w wędzonych piklingu (nie jest
>>> słodkowodny) znalazłam przy kręgosłupie w środku takie zwiniete w spiralkę
>>> coś - dosyć twarde, średnica spiralki może ze 4 mm, nieżywe. To było lata
>>> temu. Całe lata już nie jem/y wędzonych śledzi.
>>>
>>>
>> Twój przypadek też nie jest zbyt apetyczny brrrr. Wogóle do kupowanych
>> wędzonych ryb należy podchodzić z dużą ostrożnością. ani się tego nie
>> myje, ani nie podaje obróbce termicznej - co na niej (w niej) to w brzuchu..
>>
>
> Dlatego chyba częściej będziemy wykorzystywać własną wędzarkę prócz wędlin
> także do ryb - można kupić wypatroszone ryby w Makro (jeśli mąż akurat nie
> złowi), dobrze sobie obejrzeć i samemu przyrządzić - wrzuca się w solankę,
> potem wędzi.
>
Tak, wiem, już od trzech lat się w to bawię.. Nie ma jak to
własnoręcznie uwędzona rybka..
--
Linuks to system dla myślących użytkowników.. Ja
A Debian jest pierwszym sekretarzem tego
systemu... Również ja
|