Data: 2003-04-29 07:16:50
Temat: Re: rola ojca w wychowywaniu dziecka
Od: Magdalena <m...@i...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ale jak ja czytam o takim tatusiu co go dzieci nic nie obchodzą - to
> sobie myślę, czy kiedyś zaczną obchodzić ?
> A co będzie jak dzieci będą miały 16-17 lat ?
To proste nie będą chciały go znać, nie będzie między nimi żadnej więzi
i żadnych uczuć. No bo co innego może wyniknąć z braku zainteresowania
jeśli już dziś boją się do niego odezwać. Ja jestem adwokatem i jeśli
któreś dziecko coś chce od ojca to prosi mnie abym poszła do niego i
poprosiła w ich imieniu (wiem paranoja, ale tak jest) nawet jeśli to
jest prośba o głupi cukierek.
Ale mój mąż uważa, że to ja nie mam racji i dzieci go będą kochać i
poważać tylko dlatego, że jest ich ojcem.
> Przecież człowiek nie żyje tylko dla siebie, ale właśnie głownie dla
> swoich dzieci i na prawdę można z tego czerpać mnóstwo radości, a
> obowiązki stają się przyjemnością.
Niestety nie moja druga połowa. Dla niego przyjemnością jest
przesiadywanie przed komputerem dniami i nocami. Jedyny kontakt z
dziećmi to odprowadzenie rano małej do przedszkola i wypuszczenie
strarszej do szkoły.
Pozdrowienia
Magda
|