Data: 2003-05-04 11:49:17
Temat: Re: rola ojca w wychowywaniu dziecka
Od: Adam Moczulski <w...@d...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik r...@1...0.0.1 napisał:
>> To co napisałaś to przypadki skrajne, bogacze lub biedota. Średniacy
>>żyli w rodzinach wielopokoleniowych, związani silnymi więzami z
>>rodzeństwem mieszkającym nie na drugim końcu świata, ale o rzut beretem
>>na sąsiedniej ulicy. W efekcie młoda matka nie musiała zajmować się
>>dzieckiem sama, ale miała do dyspozycji swoją matkę, ciotki, młodsze
>>siostry czy córki swoich starszych sióstr. Przy dziesiątym dziecku miała
>>już swoje najstarsze córki do roboty. W efekcie robota przy dzieciach
>>rozkładała się w sposób naturalny, mimo wielkiej ilości dzieci nie było
>>to tak męczące jak dzisiaj jedno dziecko. A i dzieci jakoś tak
>>społecznie były lepiej wyrobione.
>
> Tu oddam sprawiedliwość, że tzw. "rodzina nuklearna" ma pod
> tym względem trudniej. Ale nawet dzisiaj babcie są pomocą
> dla młodych, obserwuję po mojej matce i matce mojej bratowej.
Bywają i takie, a bywają nie takie. A w dodatku teraz młode matki
bywają ambitne - "sami sobie damy radę". Nie znam konkretnej sytuacji,
każdy sam musi to tak rozwiązać by kobieta miała co jakiś czas trochę
wolnego od dziecka. Nawet najlżejsza praca 24h/dobę negatywnie odbija
się na psychice.
--
Pozdrawiam
Adam
|