Data: 2005-01-14 09:14:11
Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Andrzej Garapich" <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow
kropka pl a t...@t...zmyłka> napisał w wiadomości
news:6jveu05ad9bgafvj4ijjifcqpmliqacovn@4ax.com...
>>Jak tylko dziecko dorośnie, zrozumie, że oba zdania wykluczają się.
>
> Nigdy nie spotkałeś się z tzw. "kłamstwem w dobrej sprawie"?
Spotkałem się, ale nie uznaję tej metody. Wolę milczenie.
> Współczuję Twoim dzieciom. Ja swoi zawsze mówię, że pięnie
> namalowali mój portret i ślicznie zaśpiewali piosenkę ;-)
Ja wolę prawdę. Oczywiście nie sekuję dziecka. Jak mu nie wyjdzie, to mówię,
że można było to wykonać lepiej.
Na dłuższą metę dziecko zrozumie, że pochwała rodzica ma wartość, a nie jest
tylko pustym komplementem
>>Owszem jest. Rozbicie rodziny.
>
> Oczywiście. Dziecko z rozbitej rodziny należy napiętnować
> i mówić mu, że to fatalnie, że on akurat ma de facto
> tylko jedno dziecko (ciekawe czy dotyczy to też sierot).
Dziecko nie jest winne, więc dlaczego miałbym je piętnować.
>>Tere fere. Egoizm góruje nad dobrem dziecka.
>
> Naprawdę uważasz, że nie można kochać dziecka, równocześnie
> nie kochając byłego partnera?
Tak. To stoi w sprzeczności.
> nie wiem nie znam się. Mnie
> się wydaje, że to możliwe. Ale jak mówię - nie znam się i
> nie bardzo mam ochotę sprawdzac.
Jak kocham dziecko, to powinienem zapewnić mu dobre wychowanie, a więc w
pełnej rodzinie.
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
|