Data: 2005-01-24 17:19:56
Temat: Re: rozwód a dzieci...
Od: "=sve@na=" <s...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dariusz Drzemicki wrote:
>>A ?eby kto? chcia? naprawiaae zwiazek, musi t? si?? odnale 1/4 ae w ca?kiem
>>konkretnych powodach, dla których mia?oby mu si? chcieae. I czasem ku temu
>>niezb?dne jest rozstanie.
>
>
> Jako separacja, ale nie rozwód.
>
Wiesz.... nawet mordercy uzyskuja wyroki z okreslona liczba lat w
wiezieniu, po ktorych odsiedzeniu wychodza na wolnosc. A wedlug Ciebie
patrzac, malzenstwo, niewazne, czy dobre, czy zle, byle by bylo zawarte
w kosciele, to dozywocie bez mozliwosci parolu, i to w dodatku rowniez
dla strony pokrzywdzonej.
Masz piekne idealy - nie przecze. Zgadzam sie z pogladem, ze malzenstwa
zawierac pochopnie nie wolno, bo wyrzadza to wiele zla w perspektywie
lat. Ale moglbys choc raz jeden tu gdzies przyznac, ze ludzie sa omylni,
slabi i glupi, i ze mimo tego Twoj Bog ich kocha i im wybaczy. Jest on
miloscia przeciez? Czy tez wierzysz w Boga Gromowlasce, siedzacego na
tronie i wymierzajacego kare?
--
sveana
|