Data: 2000-11-28 09:17:12
Temat: Re: ryz do sushi
Od: Marek Drabik <m...@e...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ella Szeremetti wrote:
>
> To ja sie przyznam, jak robie baaardzo spolszczona wersje sushi:
> Zwykly, bialy ryz ugotowany w osolonej wodzie,
Na tez nieco sole ryz.
mieszam z majonezem z
> cytryna, w srodek klade kawalki gotowanej marchewki
Byle nie za miekko. Ja reobie krotko na parze.
lub czerwonej
> marynowanej papryki, kawalki wedzonego lososia z paczki,
Jak rozumiem "paczka" znad Pacyfiku ;))
sledzia ( z tych w
> oleju Lisnera), nawet szprotki wedzone w oleju tez kladlam. Maty nawilzam
> rekami zmoczonymi w zwyklej wodzie i tylko dodatkowo mocze ( tez woda)
> koniec.
Ja zwilzam spryskiwaczem (zabieram zonie ten do prasowania :) i czasem
zmieniam w nim wode ;)
Po pocieciu kropie srodek sosem sojowym wymieszanym z octem
> balsamicznym.
> Straszny ersatz, ale wszystkim smakuje.
> Zawstydzona podrobka
Nie ma sie czego wstydzic! Inwencja rzadzi!!
> A moze wiecie, dlaczego wszystkie matki, jakie kupilam do tej pory maja
> naciecia na siedem porcji, a w kazdym prawie przepisie mowia o 8 kawalkach z
> jednej matki?
> To w ramach dalszego ciagu zagadek "matematycznych"
Ja nie zwazam na naciecia, bo sie prezekonalem, ze sa za duze. Zasada
ciecia sushi jest taka: tnie sie zrolowana mate na po, polowki na pol i
tak dalej. W takim ukladzie sama decydujesz jakiej grubosci chcesz miec
zwijki.
|