Data: 2006-05-05 12:22:57
Temat: Re: ser żółty z białego
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"AK" <a...@t...pl> wrote in message
news:e3fedf$c7l$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>
>>> Coś podobnego Makłowicz robił:
>>> http://kuchnia.mckornik.com/strona_glowna.php?drukuj
=0&lp_wedrowki=122&lp_przepisu=3#122
>>
>> Ta soda!!!!!!!!
>>
>> Gdy ogrzany bardzo powoli i na małym ogniu nie powinny zrobić się grudki
>> kazeiny, inna sprawa naturalne skwaszenie mleka, a nie stworzenie skrzepu
>> przy pomocy kwasu solnego.
>> Można topic sery podpuszczkowe... Ale to wie każdy, kto jadł piccę
>
> No właśnie...soda...ciotka nie dodawała chyba żadnej sody no i przede
> wszystkim robiła to ze starego sera, bez mleka. Ale lekko gumowaty to on
> był, choć nie zawsze bo czasem wychodził jej do smarowania a czasem do
> krojenia. Być może za szybko go smażę, za duży ogień, bo grudki mi zawsze
> wychodzą.Spróbuję przy następnej okazji tylko lekko podgrzewać. :)
> A przepis Makłowicza chętnie wypróbuję, dzięki
> Aga
Witaj!
Problem grudek występuje głównie w serze "przemysłowym", w domowym
(kupownym na targu) bardzo rzadko się zdarzały - głównie, gdy gospodyni
przegrzała kwaśne mleko - te grudki wtedy powstawały. I nawet gdy był to ser
biały twardy, a nie twaróg pół na pół z serwatką jaki teraz sprzedają,
grudek w zasadzie nie było.
Ser zgliwiały to nie jest ser stary, gdyż zaczyna natychmiast gliwieć
rozwijają się na nim mikroorgamizmy i przerabiają. Ser powinno się trzymać w
chłodzie i zamkniętym szklanym naczyniu, więc warstewka będzie cieniutka,
ale jeżeli sera jest za dużo np. kupiony na wypieki, a czas nie pozwolił -
wystarczy położyć go w cieple, w tym że naczyniu (pokruszony lub pokrojony i
przewracać od czasu do czasu), ale przykryć szmatką i gumką ją uszczelnić,
aby muszki nie miały dostępu, to zgliwieje w całej masie i będzie można go
spokojnie stopić.
Grudki porozgniatać widelcem, dodać po stopieniu kminek cały lub
mielony, odrobinę soli i ewentualnie jajka, wylać lub wyłożyć na mokrą
miseczkę lub do formy, po zastygnięciu można kroić nożem na plastry i do
chleba.
Jako dziecko często jadałem taki ser, a stopiony - w kanapkach do
szkoły. Podobnie kłóciliśmy się z rodzeństwem, kto zje skorupę z patelni...
fantastyczna była. Jak było mało sera to specjalnie wysmażaliśmy na tę
skorupę, nawet bez kminku, tylko odrobinę soli...
|