On Thu, 04 Sep 2003 16:25:19 +0200, wiku
<s...@r...pl> wrote:

>wiku wrote:
>>
>>
>> no to musisz podac przepis, bo wygooglalem jedynie twoja lapidarna
>> wskazowke, ze to taki pierog :)))
>
>jakbys dzis podala to byloby fajnie, bo wlasnie zastanawialem sie co
>jutro zonie do pracy ugotowac :)
>wiku

o rety...nie wiem czy nie za pozno...nie bylo mnie, za to mam
nowa fryzure ;)

bierze sie kruche ciasto, walkuje na dosc cienko - grubiek niz na
pierogi, cieniej niz na szarlotke...a jeszcze musi to byc
tutejsze ciasto kruche - rozdzaibywac ok 10 dkg masla z ok 20 dkg
maki, z odorbina proszku do piecz i coli. palcami, az bedzie
przypominac tarta bulke. dolac troszeczke wody, najlepiej lyzka,
az bedzie ciastowate i nie bedzie sie kleilo do palcow
aniniczego. do lodowki na troche i to potem walkowac na kola
dowolnej wielkosci - ja kroje talerzykiem deserowych albo
spodeczkiem - w te kola klasc na jedna polowe nadzienie: surowe
kartofle pokrojone w drobna kostke, wymieszane z posiekana
cebula, marchewka i rozdziabanym surowym mielonym, ja jeszcze
lubie dodac boczku w kostke, ale raczej chudego...moze polska
kielbasa by mogla byc. wszystko to, farsz ten znaczy, posolic,
posypac dowolnymi ziolkami troche, pokroic woda i klasc na te
placki. zaklejac metoda falistych pierogow, posadzic na odwloku
takiego pieroga - znaczy ta falista spojnascia w gore - kiedys
pisalam, z emoje pasties wygladaja jak dinozaury...no wlasnie,
wyobraz sobie dio.

pomazac pasties albo jajkiem rozbeltanym albo jajkiem i mlekiem
albo, z braku laku, mlekiem, ulozyc na nsamarowanej blasze i piec
w srednim (ale bardziej srednim niz mniej srednim ;) ) piekarniku
az zlote - wtedy i kartofle powinny byc miekkie....moj maz to
zjada pokropione sojowym sosem. mroza sie bardzo dobrze -
wyjezdzajac potrafilam mu 30 takich zostawic i wszystko wchlanial
;)

Trys
K.T. - starannie opakowana