Data: 2004-06-07 08:17:49
Temat: Re: siła przyzwyczajenia
Od: "Natalia" <k...@p...do_not_type_it.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:2iibs5Fn92kdU1@uni-berlin.de...
> > dla mojej mamy (a więc pewnie też i dla mnie) naturalne jest zatem
> > że kobiety w domu NIE gotują :)
> > nie obsługują mężczyzn, nie podają im kanapek czy obiadu
> > tak zostałam wychowana
>
>
> I tak trzymaj!
chciałabym, hehe ;))
ale jak pisałam, w domu mego lubego był i jest zupełnie inny wzór żony,
matki
ja go w sumie teraz rozumiem, że ma obraz kobiety robiącej w domu i dla domu
wszystko ;)
podającej do stołu, sprzątającej po jedzeniu,
piekącej ciasta, robiącej do obiadów wymyślne sałatki... (u mnie w domu
nikomu nigdy się nie chciało, jeśli już była sałatka, to zwykła sałata
pokropiona cytryną,)
do tego przyznać trzeba, że to co się u niego jadało i nadal jada
zawsze było b. smaczne, b. wymyślne
nie jakiś zwykły schabowy z pyrami ;))
tylko np. kotlet jagnięcy nadziewany pieczarkami
(a powtarzam, że jego mama pracuje po 8 godzin dziennie, nie siedzi w domu)
wiem, że ja tak nie umiem, muszę mu to chyba powiedzieć uczciwie, żeby się
po mnie nie spodziewał codziennie wymyślnych dań i stania po pare godzin nad
kuchnią?
> Kiedy to ja ci ostatnio mowilam,ze bardzo lubie twoja mame? Chyba czas
> przypomniec: lubie ja coraz
> bardziej!:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
))
cóż, miło mi
to istotnie kobieta niezwykła
niestety tak z wygldu jak i upodobań
zupełnie do mnie niepodobna
ostatnio usiłuje kupić bilety na koncert anathemy
którą uwielbia
i niestety biletów już nie ma....
pozdrowienia
natalia
|