Data: 2009-09-13 12:55:34
Temat: Re: świetlówki -jakie Wasze doświadczenia?
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 13 Sep 2009 11:55:24 +0200, kogutek napisał(a):
>> Dnia Sun, 13 Sep 2009 00:14:24 +0200, kogutek napisał(a):
>>
>>>> Dnia Sat, 12 Sep 2009 23:17:04 +0200, Marek Dyjor napisał(a):
>>>>
>>>>> XL wrote:
>>>>>> Dnia Sat, 12 Sep 2009 21:25:00 +0200, ąćęłńóśźż napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Żarówki zwykłe wycofują, ale są w zamian żarówki halogenowe dające
>>>>>>> około 30% oszczędności, z małą bańką w większej bańce, polecam
>>>>>>> matowe, już są dostępne.
>>>>>>
>>>>>> Ale ja np.nie chcę oszzczedności - chcę światła, które lubię. I
>>>>>> denerwuje mnie, kiedy mi ktoś z dziwnych a niewyjaśnionych, zapewne
>>>>>> sobie tylko znanych (i może o to chodzi?) przyczyn liczy, ile i co
>>>>>> mam oszczędzać. Ktoś - nie mam na mysli Ciebie, lecz tego ktosia,
>>>>>> który się wziął za wycofywanie zwykłych zarówek...
>>>>>
>>>>> już ci kurna tłumaczyliśmy kiedyś, że halogen to też żarówka tylko dająca
>>>>> trochę cieplejsze barwowo światło bliższe słonecznemu :)
>>>>
>>>> Już ci kiedyś tłumaczyłam, że światło najbliższe słonecznemu to ja mam w
>>>> dzień, a w nocy chcę to, co mam. I finito.
>>>> --
>>>>
>>>> Ikselka.
>>> No to nie będziesz miała i się będziesz musiała nauczyć z tym żyć. Ile tych
>>> setek mogłaś kupić, 20 niech będzie 100. Kiedyś się skończą.
>>
>> To przejdę na naftę, a świetlówek i tak nie kupię. Albo będę chodziła spać
>> z kurami :->
>> --
>>
>> Ikselka.
>>
> Też metoda. Ja znam prostszą. Kup takie świetlówki. I niech wszyscy kupią.
> Świetlówka ma dwa lata gwarancji. Ma też limitowaną ilość włączeń. Przed upływem
> dwóch lat normalnie eksploatowana świetlówka nie ma prawa świecić tak jak nowa,
> o ile wytrzyma na przykład w łazience. Będzie mniej energooszczędna. To jest
> powód żeby ją reklamować.
Na powód trzeba mieć dowód.
Czyli pomiary i protokół komisyjny - nie moje widzimisię.
Czyli zachodu a zachodu.
> Wyobrażasz sobie minę producenta który po półtora roku
> całą produkcję jaką robi przeznacza na bezpłatne gwarancyjne wymiany. Zaraz się
> okaże że zwykle żarówki nie były takie złe.
To też metoda, ale nie warto mi mordować własne oczy te połtora roku,
wywaliwszy wpierw kasę na świetlówki, użerać się potem ze sprzedawca
choćby, żeby przyjął reklamację... No i zachowywać dowody zakupu? -
abstrakcja.
--
Ikselka.
|