Data: 2006-05-16 10:24:56
Temat: Re: szkola podstawowa - dylemat
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Przyklad z dlugiego weekendu. Klasa Mlodej miala zadane dwa rozdzialy
> > cwiczen
> > matematycznych (28 stron) z ksiazki dodatkowej (oficjalnie
> > nieobowiazkowa).
>
> No wiesz, to akurat nie jest normalne, nawet dla państwowej szkoły... W
> szkole mojego syna jest zasada, że nie zadaje się lekcji z piątku na
> poniedziałek. Jak już się coś zadaje to - z matematyki chociażby - są to 2-3
> zadania, a nie pół książki. Dzieci głównie uczą się w szkole, w domu kończą
> to, czego nie dokończyły, ew. robią zadania utrwalające. Mają zadawane prace
> wymagające więcej zaangażowania i pracy własnej, ale to po pierwsze w
> starszych klasach, a po drugie w ramach właśnie poszerzania horyzontów, a
> nie odwalenia pół książki. Coś z tą Twoją szkołą jest nie tak... Ale nie
> uogólniaj na całe szkolnictwo państwowe.
Takie mamy doswiadczenia z dwoch szkol panstwowych, do ktorych chodzila Mloda.
Wiem, ze dwie, to wciaz za malo, zeby uogolniac, ale jak na nasze doswiadczenia
az nadto.
Kania
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|