Data: 2010-01-15 21:54:40
Temat: Re: trochę mącenia z rana, jak smietana...
Od: Małgorzata.M <c...@p...onet.eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przemysław Dębski wrote:
> Małgorzata.M pisze:
>
>> Ale gdyby to przeanalizować (nie partyzantkę, ani też wiarę, ale
>> dbałośc o nie_wkręcenie mnie) zaczynam wierzyć, że wymieniamy posty
>> siedząc na tej samej kanapie po dobrym obiedzie
>> z deserem ofkoz
>
> Nie filozuj, tylko przesuń się trochę bo deser of koz jest poza
> zasięgiem mych wiatraków ;)
Za późno - moje wiatraki go zmiotły z powierzchni świata.
>
> Gdybym nie powiedział Ci o co kaman, mając przeświadczenie że nie
> wiesz, to wyszło by że bawimy się z tnr Twoim kosztem. Ciut to takie
> świniowate było by - delikatnie mówiąc.
>
> Choć z drugiej strony powiedzenie Ci o co kaman, jest klasyczną
> zagrywką psychopaty mającą na celu zdobycie zaufania ofiary. Dobrze
> że ten psychopata trener pierwszy na to nie wpadł (dziwne - w
> rankingu cb jest na wyższym poziomie dziobania niż ja), bo być może
> to on siedział by teraz z Tobą na kanapie zamiast mnie. Ale go
> wykołowałem !! :)
Przemku - w swoim psychopatycznym ogladzie swiata nie zauważasz nawet, że z
ofiary zrodził się zwycięzca
>
> Ale wiesz. Skoro już taki kanapowy nastrój panuje - to powiem Ci bez
> żadnych ogródek, że to było zajebiście miłe żeś się do mnie wczoraj tu
> odezwała.
A to właśnie zywotne potwierdzenie mojej tezy postawionej powyżej
> Serio.
No posuń sie troche :))
--
- To wódka? - słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
- Na litość boską, królowo - zachrypiał - czy ośmieliłbym się nalać
damie wódki? To czysty spirytus.
|