Data: 2002-04-22 12:26:18
Temat: Re: tym razem trafne porownanie
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
<f...@p...onet.pl> napisał
Maja Krężel napisala:
: > A korzystanie z dwuznacznej okazji poromansowania sobie z obcym facetem
: > jest taką sytuacją.
: jest - dla Ciebie, byc moze dla Twojego partnera tez ale tego nie wiem.
Oczywiście, że tak.
Widzę, że dalsza dyskusja nie ma sensu. Mamy zupełnie inne poglądy na te
sprawy i nigdy nie dojdziemy do konsensusu.
: dlatego zasada "nie bije sie innych" znowu nie moze byc super-uniwersalna,
: bo nie zyjemy w jakims wyimaginowanym sterylnym swiecie.
Bicie bylo tylko przykładem. Równie dobrze mogłam napisać o wyrzucaniu śmieci
na chodnik, o rysowaniu karoserii itp.
: > A żyj sobie jak chcesz, nie ma najmniejszego problemu. Rozumiem jednak, że
: > masz przyzwolenie żony na wizyty w burdelach.
: A dlaczego Cie to interesuje?
A dlatego, że jeśli masz takie przyzwolenie, to nie ma żadnego problemu -
dyskusja robi się jałowa i bez sensu. Wasze prawo tak żyć i nic mi do tego.
Jeśli jednak nie masz przyzwolenia żony, co więcej jest ona zupełnie przeciwna
takim ekscesom, a mimo to Ty to robisz i uważasz, że jesteś w porządku, to
wybacz, ale nie napiszę, jak bym to określiła.
: Kobiet zwykle nie bawi widok dziewczynek siedzacych w okienkach, a nas
: facetow TAK.
Mów za siebie, proszę. Jeśli chcesz - posadzę przed kompem mojego męża i też
napisze Ci to samo. Wątpię jednak, by chciało mu się dyskutować na tak denne
tematy.
Naprawdę nie każdy szuka uciech w rynsztoku, a z tym li i jedynie kojarzą mi
się burdele.
: Nie jestem w 100% rozliczany z tego co robie bo ludzie w wielu sprawach sa
: rozni.
Ja też męża nie rozliczam, a mimo to jeśli on wie, że coś, co miałby zrobić,
nie spodobało mi się, to tego nie zrobi. Oczywiście działa to też w drugą
stronę i oczywiście nasze "to mi się nie podoba" nie dotyczy błahych dupereli
czy jakichś widzimisię.
I proszę mi nie ironizować (to tak na wszelki wypadek do innych), że jestem
głupia i naiwna, bo swoje wiem.
: Mnie np brzydzi konsumpcja tanich wyrobow czekoladowych i nie mam prawa
: rozliczac zony z tego czy je kupuje i zjada. Jej sprawa. Tolerancji trzeba
: uczyc sie przez cale zycie.
Dlatego rozumiem, że ona toleruje Twoje wyjścia. Bo jeśli nie toleruje, a Ty
mimo to to robisz, to wybacz, ale jest to dla mnie [...] tu wpisz dowolne
brzydkie słowo.
Nie porównuj jedzenia czekolady do ekscesów z panienkami. Może lepiej zadaj
sobie pytanie, czy jej sprawą byłoby, gdyby sobie urządzała co tydzień małe
orgietki z sąsiadem, bo taką ma akurat ochotę.
: > A co to ma wspólnego z brakiem akceptacji romansów i flirtów
: > pozamłżeńskich????
: Staczajac sie w kierunku takiego modelu egzystencji rzeczywiscie mozemy jako
: racjonalny podac argument "nie flirtuje, nie zabieram autostopowiczow, nie
: odpowiadam na pytania nieznajomych, bo moze sie to dla mnie ZLE (czytaj
: nieprzewidywalnie) skonczyc".
Błąd w założeniu - JA nie flirtuję ze względu na szacunek dla partnera (bo
wiem, że byłoby mu przykro), a nie dlatego, że to może się źle skończyć.
Dlatego powyższe dywagacje nie mają sensu.
: > Cenisz sobie wolność i swobodę a gnuśniejesz w takim koszmarnym kraju? Kto
: > Ci broni wyjechać?
: Przeciez nie wiesz co robie i dlaczego. Nikt mi nie broni nigdzie wyjechac i
: czuje sie wolny w odroznieniu od wiekszosci ludzi ktorzy (niestety) mnie
: aktualnie otaczaja, zwiazanych jakimis umowami, kredytami i innymi
: uzaleznieniami nie pozwalajacymi nawet na wspolne jedzenie posilkow z
: rodzina...
No więc nadal nie rozumiem, co Cię tam trzyma. Ale absolutnie mnie to nie
obchodzi. Chcę Ci tylko udowodnić, że Twoja wolność i niezależność to
widocznie tylko pozory, skoro narzekając na to, co Cię otacza, nadal w tym
tkwisz.
: Np. Putin byl szpiegiem w Niemczech przez lat wiele, teraz mozna mu tylko
: zazdroscic korzysci jakie z tego wyniosl ;-)))))
No to już Cię nie ciągnę za język ;-)))
--
Pozdrawiam
Maja
|