Data: 2002-04-22 12:55:22
Temat: Re: Ciag dalszy czy warto flirtowac.
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qwax napisał
: No właśnie. Przez analogię - od którego miejsca wóz wpychany na szczyt
: góry zaczyna staczać się w dół? Dokładnie tak samo należy dotrzeć na
: szczyt bariery kobiecych oporów. Punkt szczytu bariery jest tak samo
: trudny do określenia. A potem jest już zupełnie jak z wozem
: zjeżdzającym z góry: tym trudniej go zatrzymać im później rozpoczęło
: się hamowanie.
Ale Ty nadal nie przyjmujesz do wiadomości, że człowiek nie jest bezwolną,
bezmyślną rzeczą (w odróżnieniu od wozu, zamka i czego tam jeszcze nie
wymyślisz). Te porównania z przedmiotami nie mają sensu.
: > Czy alkoholik (że tak uparcie do niego powrócę), któremu
: > ślina wzbiera w gardle na widok butelki stracił nad sobą kontrolę?
: > Nie, straci ją dopiero, gdy się napije.
: Cała sztuka polega na tym by niewiasta pozwalając na niewiele nie
: dostrzegła jak blisko szczytu się znajduje.
A co to znaczy "niewiele", gdzie jest ten szczyt? Dla każdego oznacza to coś
innego. Dla kobiety szczyt może być jeszcze hen-hen, a facet myśli, że to już.
Dlatego należałoby się najpierw zastanowić, co to znaczy, że kobieta została
poderwana. Bo może się zdarzyć, że facet cieszy się, że zaliczył kolejną
babeczkę, a ona dobrze wie, że do zaliczenia jeszcze długa droga. I wycofuje
się wtedy, gdy ONA tego chce.
Proponuję EOT, bo dyskusja robi się coraz bardziej jałowa. Ja uważam, że nie
należy posługiwać się pojęciami "żaden", "wszyscy", "zawsze", "nigdy", bo w
ten sposób nie dojdzie się do konkretnych konkluzji, a pozostanie tylko
gdybanie.
--
Pozdrawiam
Maja
|