Data: 2003-05-05 12:07:12
Temat: Re: ugotowane ziemnaki ...i co dalej ???
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
>> teraz dla sprawdzenia na necie - jakies szwajcarskie strony,
>> jeden przepis, ktory mial OBgotowane kartofle to wlasnie mial je
>> w skorkach, reszta surowe...
>
>to podaj link
uo matku bosku...wlazlam chyba na www.ask.co.uk i wrzucilam swiss
recipes. nie zachowalam ani jednego, bo ja i tak po swojemu robie
;))
>
>ale przyznaje, ze wcale bym sie nie zdziwila widzac przepis w necie na rosti z
>surowych ziemniakow, sa rzeczy na ziemi i niebie o ktorych nie snilo sie...
>
> jakos nie widze siebie z tarka i
>> ugotowanym kartoflem w dloni ;))))
>
>Toz on wlasnie nie dokonca dogotowany, zimny, twardawy, da sie go zetrzec
no...dochodzimy do surowizny lub prawie zurowizny wobec tego ;)))
>
>>
>> >
>> podobno po 24 godzinach ugotowane kartofle zaczynaja jakies
>> trucizny wydzielac z siebie....maz mi to na glos czytal , gdzie
>> kiedy - bij zabij ;))
>
>
>eee tam;)
>podejrzewam, ze tu chodzi o wywolanie "obslizglsci" w ziemniaku, z tego tez
>powodu je trzeba w skorkach gotowac, wtedy starte sie bardziej kupy trzymaja.
>Ale to wszytko tylko teoria, bo nie znam ani jednej osoby, ktora by rosti
>robila domowym sposobem. Kupuje sie gotowe i tyle;)
>
>pozdrowienia
>Kalina
>
>
nie, nie chodzi o zadna oslizglosc, te w lodowce tez jakies
toksyny zaczynaja wypuszczac. nie che mi sie szukac , tym
bardziej,m ze wiadomosc jest sprzed kilku lat.
Zaslupie rosti, no no no ;)))
Trys
K.T. - starannie opakowana
|