Data: 2006-07-14 01:09:52
Temat: Re: upały, a prowiant na podróż
Od: l...@w...pdi.net (Dariusz K. Ladziak)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 13 Jul 2006 21:38:44 +0200, =?iso-8859-2?Q?El=BFbieta?=
<w...@p...onet.pl> wrote:
>chyba odpuszczę na drogę początki diety bezmlecznej, którą po ostatnim
>wysypie azs zaleciła pani doktor i dam ser.
>Co do owoców, to kroić na ćwiartki i schować do pojemnika?? wydaje mi się,
>że łatwiej zjeść tak pokrojone jabłko, tylko pokrojone ściemnieją.
NIc nie kroic, nic nie obierac - skorka na owocach i warzywach jest
naturalna ich ochrona. PO pokrojeniu latwiej wiedna, schna i ulegaja
zmianom spowodowanym przez mikroorganizmy. Dobrze unyc i dawac cale
(wiem, pomidor sluzy glownie do polowania na droznika...)
>warto dać ogórka na drogę, czy się raczej nie nadaje?? Ogórki bardzo lubi.
>> wode mineralna jezeli lubi, lub male
>> kartoniki (te ze slomka) sokow owocowych.
>Tu pozostanę raczej przy mineralnej. Jeśli sok to raczej nie w kartoniku,
>bo źle trzymany kartonik w momencie wkładania rurki i już delikwent oblany.
Woda ma te zalete ze mozna ja wypic, mozna sie nia umyc, nawet jak sie
rozleje to sie nie klei, nie sfermentuje w szesc godzin...
Jaja na twardo - tez pozywne a mocno odporne na psucie sie w wysokich
temperaturach. Szlachetne wedliny suche - ale takie naprawde z miesa i
naprawde suszone.
A tych co proponuja dawanie dziecku na droge odrdzewiaczy nalezy
ozlocic - skoro tak techniki antykorozyjne lubia. Oczywiscie to
ozlocenie nalezy przeprowadzic w kapieli cyjanowej.
--
Darek
|