Data: 2006-07-14 06:38:50
Temat: Re: upały, a prowiant na podróż
Od: "aga" <j...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ewa (siostra Ani) N. napisał(a):
> Hmmm... dzieci uwielbiaja rzeczy o ktorym sie filozofom nie snilo, ale
> moze podroz w autobusie nie jest idealnym momentem aby sprawdzic ta
> teorie, fakt :)
Otoz wlasnie to jest caly problem! Nasza racjonalnosc mozemy sobie
schowac w buty, jesli malolat jest uparty. Jesli w drodze nic nie zje
to znacznie wieksze to spowoduje szkody zdrowotne.
A upartosc dzieci jest nieobliczalna. Najwazniejsze jest picie.
Przyklad Fanty moze nie najlepszy, ale dzieci to lubia. Bo jesli
dziecko uzupelni elektrolity woda mineralna a w soku bedzie mialo
witamine C, to juz polowa sukcesow. Batony ( na rynku pod dostatkiem
rodzajow) i chipsy, to w
zastepstwie, gdy nie bedzie mialo ochoty na jedzenie czegokolwiek.
Zawsze to troche kalorii,
weglowodanow i tluszczy. Sytuacja zmusza do takiego kompromisu.
Dlatego trudno jest odpowiedziec na to pytanie, bo ile dzieci tyle
gustow i przyzwyczajen.
Jezeli dziecko jedzie pod kontrola mamy, to ona najlepiej wie co dac,
aby dziecko nie umarlo z glodu. Szczegolnie, gdy ma problemy zdrowotne.
Sa takie dzieci, ktore jadaja tylko swoje ulubione (nieliczne)
"zarcie".
Na codzien mozna z nimi toczyc boje ale w podrozy trzeba pofolgowac.
Folia aluminiowa sprawi, ze jedzenie mozna ochronic przed duza
temperatura. W Supermarketach mozna dostac
torby na mrozonki, ktore utrzymuja niska temperature przez kilka
godzin.
9-letni milusinski bratanek zjada tylko parowki z keczupem i popija
Fanta lub Cola, ostatecznie soki. Na wszystko trzeba miec jego
akceptacje. Masz ochote bachora zamordowac ale wiesz, ze nie ustapi.
Ciezki przypadek i juz.
W drodze wyjatku potraktuje pomidora, bo innych warzyw nie znosi.
Chipsy owszem, ale nic ponad to. Dlatego wybor przy dzieciach jest
taki, ze trzeba w podrozy dac to co bedzie zjedzone a
nie zignorowane. Nie tworzyc nowego, tylko dac to co akceptuje na co
dzien.
Nie ma warunkow, aby przylac i zmusic malolata do zjedzenia tego czego
nie chce.
Dlatego najlepiej to z nim uzgodnic, bo jak zaakceptuje, to masz 80%
gwarancji, ze zje.
W innym przypadku, bedzie glodny a jedzenie wsadzi pod siedzenie. Lub
odda takiemu co zjada
wszystko. Nawet sklamie,ze bolal go brzuch i nie mogl jesc.
Bulka z maslem i ogorkiem tez wystarczy. Jajko na twardo
(pelnowartosciowe bialko zamiast miesa), drozdzowka na deser. Z owocow
najlepiej zawsze sprawdzaja sie mandarynki, nektarynki(vit.C). Przed
podroza niech wypije wapno.
Reszta dac dla przyjemnosci i mozliwosci integracyjnych z grupa.
Pzdr. aga
|