Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!news.g
ermany.com!postnews.google.com!35g2000cwc.googlegroups.com!not-for-mail
From: "aga" <j...@c...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: upały, a prowiant na podróż
Date: 13 Jul 2006 23:38:50 -0700
Organization: http://groups.google.com
Lines: 53
Message-ID: <1...@3...googlegroups.com>
References: <5...@4...net>
<e9643l$55r$1@inews.gazeta.pl> <e964cv$5ph$1@nemesis.news.tpi.pl>
<4971441457$20060713213851@ewcia.kloups>
NNTP-Posting-Host: 84.10.43.254
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1152859136 27911 127.0.0.1 (14 Jul 2006 06:38:56 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Fri, 14 Jul 2006 06:38:56 +0000 (UTC)
In-Reply-To: <4971441457$20060713213851@ewcia.kloups>
User-Agent: G2/0.2
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT
5.1),gzip(gfe),gzip(gfe)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: 35g2000cwc.googlegroups.com; posting-host=84.10.43.254;
posting-account=2ys6lQ0AAADpCGZwCMsU7Y3YiBTu3NvY
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:273089
Ukryj nagłówki
Ewa (siostra Ani) N. napisał(a):
> Hmmm... dzieci uwielbiaja rzeczy o ktorym sie filozofom nie snilo, ale
> moze podroz w autobusie nie jest idealnym momentem aby sprawdzic ta
> teorie, fakt :)
Otoz wlasnie to jest caly problem! Nasza racjonalnosc mozemy sobie
schowac w buty, jesli malolat jest uparty. Jesli w drodze nic nie zje
to znacznie wieksze to spowoduje szkody zdrowotne.
A upartosc dzieci jest nieobliczalna. Najwazniejsze jest picie.
Przyklad Fanty moze nie najlepszy, ale dzieci to lubia. Bo jesli
dziecko uzupelni elektrolity woda mineralna a w soku bedzie mialo
witamine C, to juz polowa sukcesow. Batony ( na rynku pod dostatkiem
rodzajow) i chipsy, to w
zastepstwie, gdy nie bedzie mialo ochoty na jedzenie czegokolwiek.
Zawsze to troche kalorii,
weglowodanow i tluszczy. Sytuacja zmusza do takiego kompromisu.
Dlatego trudno jest odpowiedziec na to pytanie, bo ile dzieci tyle
gustow i przyzwyczajen.
Jezeli dziecko jedzie pod kontrola mamy, to ona najlepiej wie co dac,
aby dziecko nie umarlo z glodu. Szczegolnie, gdy ma problemy zdrowotne.
Sa takie dzieci, ktore jadaja tylko swoje ulubione (nieliczne)
"zarcie".
Na codzien mozna z nimi toczyc boje ale w podrozy trzeba pofolgowac.
Folia aluminiowa sprawi, ze jedzenie mozna ochronic przed duza
temperatura. W Supermarketach mozna dostac
torby na mrozonki, ktore utrzymuja niska temperature przez kilka
godzin.
9-letni milusinski bratanek zjada tylko parowki z keczupem i popija
Fanta lub Cola, ostatecznie soki. Na wszystko trzeba miec jego
akceptacje. Masz ochote bachora zamordowac ale wiesz, ze nie ustapi.
Ciezki przypadek i juz.
W drodze wyjatku potraktuje pomidora, bo innych warzyw nie znosi.
Chipsy owszem, ale nic ponad to. Dlatego wybor przy dzieciach jest
taki, ze trzeba w podrozy dac to co bedzie zjedzone a
nie zignorowane. Nie tworzyc nowego, tylko dac to co akceptuje na co
dzien.
Nie ma warunkow, aby przylac i zmusic malolata do zjedzenia tego czego
nie chce.
Dlatego najlepiej to z nim uzgodnic, bo jak zaakceptuje, to masz 80%
gwarancji, ze zje.
W innym przypadku, bedzie glodny a jedzenie wsadzi pod siedzenie. Lub
odda takiemu co zjada
wszystko. Nawet sklamie,ze bolal go brzuch i nie mogl jesc.
Bulka z maslem i ogorkiem tez wystarczy. Jajko na twardo
(pelnowartosciowe bialko zamiast miesa), drozdzowka na deser. Z owocow
najlepiej zawsze sprawdzaja sie mandarynki, nektarynki(vit.C). Przed
podroza niech wypije wapno.
Reszta dac dla przyjemnosci i mozliwosci integracyjnych z grupa.
Pzdr. aga
|