Data: 2002-07-12 07:55:21
Temat: Re: uprzedzenie? negatywne nastawienie?
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sokrates" <d...@w...pl> napisał w
wiadomości news:agm09i$vl$1@news2.tpi.pl...
> [...]
> Dziadzio nikogo nie próbuje przekonać. [...]
Aha, akurat. Nie widziałeś _tego_ dziadzia :) Ale mniejsza z
tym, w każdym razie chodziło mi o to, że dość częsta jest
postawa udowadniania na siłę, że czyjeś uczucia są niesłuszne, w
związku z czym należy przestać je odczuwać. Tak jakby się dało.
Skrajnym przykładem może tutaj być mój własny ojciec i moja
własna arachnofobia - ja wiem, że to jest idiotyczne i że pająk
mnie nie zje, ale nic nie poradzę na ten strach; natomiast mój
ojciec, zamiast po prostu zabrać pająka, zostawić mnie w spokoju
i pozwolić mi się uspokoić, stosował wszelkie możliwe sztuczki,
od podtykania potwora pod nos, żeby udowodnić, że nic mi nie
zrobi, przez wrzeszczenie na mnie po publiczne wyśmiewanie, co
jego zdaniem miało doprowadzić do tego, że definitywnie
przestanę się bać pająków. No cóż, nie wyszło.
A wracając do przewrażliwionych młodych matek - upieram się przy
twierdzeniu, że jeżeli matka obawia się o skutki wyczyniania
czegoś z jej dzieckiem, to należy przestać to wyczyniać i
koniec. Nawet jeśli wygląda to na typową matczyną histerię. TŻ
ma lęk wysokości i ja go na tarasy widokowe nie ciągam, chociaż
obiektywnie rzecz biorąc raczej nic mu tam nie grozi.
> [...]
> Eeee. przesadzasz. Zaraz miałby mieć zawał. Przewrażliwiona
> pierworódka też nie siwieje tak od razu:-))
Miałam na myśli _jej_ zawał, może nie tak zaraz, ale to się
kumuluje. I nie przesadzam. Może po prostu nie miałeś styczności
z takim przypadkiem, ale uwierz, że są osoby sprawiające
wrażenie, że postawiły sobie za punkt honoru doprowadzenie tej
przewrażliwionej młodej matki do obłędu (zadziwiająco często są
to własne matki, nie teściowe). Rozwijanie tematu pozwolę sobie
podarować, bo budzi we mnie żywe emocje i zaczynają mi się
piętrzyć odbiegające od meritum dygresje :)
> [...]Masz rację[...]
No :)))
> [...]
> > A tego nie rozumiem.
>
> Chodzi o negatywny wpływ przewrażliwienia matki na jego
> odbieralność przez np. teściów.
Dalej nie rozumiem. Chyba mam zły dzień.
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl
|