Data: 2003-07-28 22:13:32
Temat: Re: uroczysta kolacja a dieta matki karmiacej piersia
Od: "Poziomka" <p...@e...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bg46a3$m0s$1@news.onet.pl...
>Na pewno umiesz się nie wydać z planami
Co Ty, wygada sie. Nie znasz facetow?
>przecież
> musisz zaopatrzyć lepiej lodówkę na jej powrót.
Zapytaj sie najpierw czyma w ogole lodowke. Bo moze ma tylko zlota patelnie
i samowar?
>Inaczej wygląda lodówka
> słomianego wdowca,
Tak, jest pusta jesli tylko nie liczyc lakierow do paznokci.
>a inaczej taka na powrót żony.
Bajzel.
>Możesz też spróbować
> dowiedzieć się na co ma ochotę - po miesiącu szpitalnego >odżywiania...
na swiety spokoj, ale nie wiem, na jakim talerzu sie to podaje i jak
udekorowac? Moze natka?
>Poza
> tym nastaw się psychicznie na to, ze kolacja będzie kilkakrotnie
przerywana
> kwękaniem dzidziusia...
dzidziusie, jak nie sa glodne, to raczej spia, a nie kwekaja, o ile
oczywiscie mowimy o ludziach.
>Hmm... a tak w ogóle to to ma być bardziej kolacja,
> czy bardziej obiadokolacja?
> Joanna
A co chcialas sie wybrac z wizytka? Kotiumik, hmmm...,. wiesz juz od kogo
pozyczyc? Wypadniesz schludnie, czysto, po niemiecku. Mucha nie siada. Nawet
w tym upale. ;-)
Poziomka
|