Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.internetia.
pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!news.interia.pl!not-for-mail
From: "kant.or" <k...@i...pl>
Newsgroups: pl.sci.filozofia,pl.sci.psychologia,pl.soc.religia
Subject: Re: widzenie Buddy/pragnienie
Date: Fri, 16 Jul 2010 17:59:45 +0200
Organization: INTERIA.PL S.A.
Lines: 100
Message-ID: <i1pvlj$uee$1@usenet.news.interia.pl>
References: <i1jk04$drb$1@news.onet.pl> <4...@n...onet.pl>
<i1l2ek$t9o$1@news.onet.pl> <i1l2oq$gde$1@usenet.news.interia.pl>
<i1nain$84c$1@news.onet.pl> <i1nft1$o9v$1@usenet.news.interia.pl>
<i1ngs2$qkv$1@news.onet.pl> <i1nqoa$6ld$1@usenet.news.interia.pl>
<i1nrdf$s49$1@news.onet.pl> <i1nrln$7pv$1@usenet.news.interia.pl>
<i1nuh7$5tp$1@news.onet.pl> <i1o1hh$fan$1@usenet.news.interia.pl>
<i1oln2$fc9$1@news.onet.pl> <i1p4b0$r19$1@usenet.news.interia.pl>
<i1p7pg$qe4$1@news.onet.pl> <i1pdfs$744$1@usenet.news.interia.pl>
<i1pdur$djs$1@news.onet.pl> <i1pf0i$95q$1@usenet.news.interia.pl>
<i1pfgh$iij$1@news.onet.pl> <i1pg18$ac4$1@usenet.news.interia.pl>
<i1prcq$ljd$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: chello089079136068.chello.pl
X-Trace: usenet.news.interia.pl 1279295987 31182 89.79.136.68 (16 Jul 2010 15:59:47
GMT)
X-Complaints-To: u...@f...interia.pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 16 Jul 2010 15:59:47 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3664
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3664
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.filozofia:204877 pl.sci.psychologia:550850
pl.soc.religia:977090
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał
> Słuchaj, rozumiem Twoje słowa o pustce-przestrzeni oraz o materii-energii.
> The point is, że materia-energia (dla uproszczenia, ale i dla jasności) to
> inaczej to co właśnie jest.
Tak właśnie to widzę, ze j e s t materia-energia + pustka, czyli
przestrzeń.
Jest też czas, ale nie wiem, czy to własność przestrzeni ( na pewno nie
materii-energii,
bo i bez niej radzi sobie doskonale), czy samoistny obiekt niematerialny.
> Nie potrzeba sobie wyobrażać tego ani używać mądrych słów: materia-energia
> to dokładnie nasze bezpośrednie przeżycie, wszystko co nam znane. A
> pustka? Właśnie jej nie ma,
Owszem, jest, bez niej nic by nie mogło zaistnieć,
nic materialno-energetycznego
> jest pewnym wyjaśnieniem zdarzeń (że jakby jest podstawą zdarzeń, tak?
> taką niedualną absolutną rzeczywistością?),
Chyba zauważasz to, z.e teraz Ty jesteś uszczypiliwy, a może nawet kąśliwy,
tak ? :o) Przecież sie nie gniewam.
>ale w takim razie czym ona by się różniła od tego co znamy
>(materii-energii)?
Ano tym, że jest niczym, czyli pustką właśnie, a materia-energia jest czymś.
>Jeśli jest niedualną podstawą materii-energii,
Nie jest jej podstawą w sensie reakcji, ale w tym,
że jest miejscem dla materii-energii.
>to w istocie jest tą materią-energią. Nie pomaga więc w niczym w
>wyzwoleniu.
A jak mechanika kosmosu ma Ci pomóc w wyzwoleniu
ducha ? Przecież to Automat...
Chcesz, zeby pralka pomogła Ci w wyzwoleniu ? Ok, troszkę pomaga,
ale nie o to chodzi, tak ?
> Jeśli jest czymś innym niż napisałem, to jest poza zakresem naszego
> doświadczenia,
Bzdura, zróżnicowanie gęstości materii-energii najlepszym na jej
istnienie dowodem.
>a wtedy też nie pomaga w wyzwoleniu. Staje się pewnym wyobrażeniem zawisłym
>w naszym umyśle,
Wszystko, co jest Twoim "ja" jest wyobrażeniem w Twoim umyśle,
nauki Buddy też.
>a realność to ta realność bezpośrednia.
Realna jest pustka(przestrzeń) i materia-energia
oraz jej procesy, które uderzają rykoszetem w "ja".
Można się uchylić, czasem można zaprzęgnąć te siły
do działania na korzyść "ja", to jest real, który sam czujesz
i rozumiesz. Kiedy cżłowiek za bardzo słuchya mnichów, sam schodzi
do poziomu zwierząt.
>Zatem ja wolę patrzeć własnymi oczami bezpośrednio na to co jest, nie
>używając mądrych, technicznych nazw (materia-energia).
Kurcze, człowieku, przecież to kwintesencja całego bałaganu,
jaki tworzą nam w umysłach tzw. autorytety, nie widzisz tego ?
I przecież dałeś dowód, ze widzisz, bo rozumiesz, że to jest to,
co istnieje "namacalnie". I ter4az co, wolisz pójść w matactwa
i definicje autorytetów, mnie jednak zarzucając niejasności
i nadmierną ilość definicji ? Jestem poważnie zdziwiony...
> Co do Pope'a. Powiem, moje wrażenie jakie jest. Pope nie odpisze niczego w
> liście, co nie mógłbyś znaleźć w obowiązującej teologii chrześcijańskiej.
> Pope będzie raczej stał na swoim stanowisku. Zachodzi pytanie, po co
> rozmawiać z Pope, skoro można się spodziewać słów podobnych do tych, jakie
> wygłasza on na Castel Gandolfo czy powiedzmy w czasie audiencji czy
> Encyklikach. Dośc hermetyczny język, pięknie przyozdobiony, mający w sobie
> dużo prawdy, dużo miłości, delikatności, cnoty.
Akurat, to wszysto ściema, przytjrzyj się teologii i fundamentom doktryny.
Co to za wielkoduszność uważać, że Bóg kocha tylko członków
Kościoła Katolickiego, a na resztę ludzi śmiertelnie się gniewa ?
To jest moralna kompromitacja.
zdar
kant.or
|