Data: 2002-10-13 08:41:08
Temat: Re: wizyty - rewizyty
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ewis" <e...@i...pl> napisał
> Potem to już wychodzi spontanicznie, kto jest kogo bliżej,
^^^^^^^^^^^^^^^^
Co to znaczy ?
Jeśli chodzi o usytuowanie mieszkań to - oni mieszkają w centrum miasta
(niedaleko miejsca, gdzie wszyscy pracujemy) my stanowczo na przedmieściach
....
> zadzwoń i powiedz, że
> chętnie byście się z nimi spotkali i zaproponuj, że wpadniecie może w
> sobotę.
To już było ;-(
Albo odwołali w ostatniej chwili .... albo zaproponowali knajpę.
> Może oni z jakiegoś powodu się wstydzą Was gościć i po pierwszej
> wizycie lody zostaną przełamane?
Może. Zaczełam na to tak patrzeć ... choć nadal nie rozumiem.
> A z mojego ogródka: ja też mam takich bliskich znajomych, u których przez
> ostatnie lata byłam raz, a oni u nas wiele razy. Co więcej, nawet raz
> gościliśmy Ich przez dłuższy czas (2 miesiące) i nadal te proporcje są
jakie
> są (ale dla mnie to nie jest problem).
A ja się poczułam "wykorzystywana" i muszę to jakoś rozwiązać bo przestanę
mieć radość z tych spotkań i wszystko diabli wezmą.
Pozdrawiam
MOLNARka
|