Data: 2002-10-13 13:14:55
Temat: Re: wizyty - rewizyty
Od: "AsiaS" <a...@n...pro.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "MOLNARka"
> To nie jest kwestia "fajniejszych" spraw ale charakteru.
Wydaje Ci się ALBO rozpatrujemy jeszcze różne światy.
> Ja ostatnio też niewiele :-) ale to nic nie zmieniło jeśli chodzi o sprawy
> porządkowe.
Sluchaj, potrafisz sobie wyobrazić sytuację gdy nie masz w ogóle
czasu, tak w ogóle w ogóle? Ani minutki?
> No pewnie ;-) Przy nich nie powie nic .... a później .............. będzie
> szaleć i obgada ich od stóp do głów ;-)))))
> Tylko co z tego ?
Dla mnie to istotne, nie będę zapraszać nikogo co którego
mam 99% pewności że po wyjściu mnie/dom czy coś innego
będzie obgadywał, analizował itd.
> Rozwiązany .... ale nie do końca zrozumiana jest przyczyna.
Nie jesteście tak blisko żeby zapytać o to wprost?
Ile ludzi tyle może być przyczyn.
> BTW ... a Ty Asiu jak się zapatrujesz na problem wizyt i rewizyt ?
Szczęściem nie składamy ;-) Hm..to znaczy nie do końca ale to zawiłe.
Najczesciej widzimy się z jedną osobą, która przychodzi zawsze do nas
i obydwu stronom jest na rękę brak rewizyt. Z przyjaciółmi to nie ma
znaczenia:
zawsze widzimy się tak, żeby spędzić jak najwięcej czasu i pod tym
kątem wybieramy miejsce, bo widzimy się
niestety bardzo rzadko od przeprowadzki. Z pewną parą to jest tak że
kiedy nie ma Emilki idziemy do nich na "imprezę" a oni przychodzą
do nas w dni robocze, kiedy łatwiej nam zostać z małą w domu niż
przesiadać się dwa razy + trochę pieszo. Tylko w ostatnim przypadku
równowaga
jest zaburzona bo to oni bardziej się starają, ale jestem w dobrych
stosunkach
z panią domu i ona wie że rewanż kiedyś zacznie następować i sądzę
że problemu nie ma.
To chyba nie bardzo Ci pomogło ale ja właśnie tak mam: jedna zasada do
jednego
człowieka, nie mam sztywnych które odnoszą się do całokształtu zagadnienia.
My po prostu jestesmy blisko z tymi ludzmi i wiemy co tam siedzi w ich
głowach-
to rozwiązuje większość problemów ;-)
--
Pozdrawiam
Asia
|