Data: 2002-10-14 11:07:42
Temat: Re: wizyty - rewizyty
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hmm, u mnie jest sytuacja odwrotna.
To ja jestem oosbą, która nie przyjmuje znajomych.
A to z tego powodu ze mieszkał z nami 80-letni ojciec, który chciaż
miał osobny pokój nie życzył sobie żadnych wizyt i nawet potrafił
kiedy ze znajomymi siedzieliśmy w naszym pokoju zajrzeć do niego i coś
powiedzieć.
Teraz ojciec się wyprowadził, ale sytuacja pozostała, bo znajomi już
sie przyzwyczaili, ze u nas się nie bywa.
Jednak nikt ale to nikt nie robi z tego powodu problemu. Swoją drogą -
u znajomych bywamu rzadko i tylko wtedy kiedy chcemy coś konkretnego
załatwić.
Wolimy spotykac sie na mieście, lub jeszcze lepiej w górach i nasza
przyjaźń wcale przez to nie cierpi.
IMHO - tak jest najlepiej.
Pozdrowienia.
Basia
|