Data: 2002-07-11 09:55:38
Temat: Re: wspólne spanie
Od: Katarzyna Dziurka <d...@u...edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qwax wrote:
>
> >
> > Alarm nie ulegał wtedy wyłaczeniu w ogóle. Nastepnym razem ponownie
> był
> > włączany. I 100 razem też.
> > >
> współczuję - jedyne wyjście to 'dobić póki młode' ;-))))
>
> (to oczywiście żart)
>
>
Juz spokojnie - zasypiaja same, spią same, czasami Agatka sie raz obudzi
i zawoła, ale okrycie kocykiem i buziaczek wystarcza.
O odkurzaczu/ wiertarce/ innych hałasach jednak nie moge pomyslec - nie
bedzie alarmu, ale spać nie będą, będą niewyspane i nastepny dzień
będzie dla wszystkich ciężki. Jak dotąd chyba nie poniosłam wychowawczej
klęski, bo w szkołach maja opinie dzieci ruchliwych, ale bardzo
grzecznych i wrażliwych na potrzeby i krzywde innych. Co bedzie dalej
nikt nie wie. To straszne, ale w zasadzie każdy rodzic eksperymentuje na
własnym dziecku (jesli chodzi o sposoby wychowywania). I na każdym
kolejnym znów eksperymentuje, bo nie ma 2 takich samych egzemplarzy
(moje maja bardzo różne charaktery).
Pozdrawiam
Katarzyna + Danusia (10,5 roku) + Agatka (7lat 5miesięcy)
|