Data: 2014-07-06 19:03:24
Temat: Re: wyrywanie drzew, jaka grupa?
Od: collie <c...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 6.07.14 16:54, Ikselka pisze:
> I popytaj znajomego leśniczego, już on się prawidłowo ustosunkuje do
> wszelkich mundrości w słownikach, tych "nowych" zwłaszcza.
Jak myślisz, skąd się biorą definicje słów w naukowych słownikach? Zapewne
Ci się wydaje, że wymyślają je za biurkiem w PWN-ie, czy innej Radzie Języka
Polskiego jacyś jajogłowi faceci z brodami jak Bralczyk i że mają one niewiele
wspólnego z rozumieniem tych słów przez choćby takiego leśniczego z Puszczy
Białowieszczańskiej. A tymczasem słownik języka polskiego rejestruje tylko
i systematyzuje słowa będące w powszechnym użyciu, czy też w użyciu regionalnym.
A że język polski nie jest łaciną, czyli nie jest językiem martwym, to podlega
ustawicznym zmianom tak, jak zmienia się społeczeństwo. Do użytku wchodzą nowe
słowa, a inne zmieniają swoje znaczenie. I właśnie te zmiany rejestruje każde
nowe wydanie słownika - często dla podkreślenia, że nie jest to dodruk starego
wydania, z dopiskiem "nowy". A wracając do Twego leśniczego: gdy sto tysięcy
leśników (a za nimi domorośli ogrodnicy) zacznie nazywać odziomkiem tę część
drzewa, za którą teraz Ty ją uważasz, to z pewnością zostanie to odnotowane
w nowym wydaniu SJP PWN i słownikowa definicja odziomka wreszcie pokryje
się z Twoją. Bo jak powiada prof. Miodek - nec Hercules (nawet z brodą jak
Bralczyk) contra... uzus. Ale na razie odziomek to po prostu pniak.
> No i... nie pal tego więcej :-)
Ale to już było... Przez te przypały cierpi Twa kreatywność. ;-)
--
collie
|