Data: 2003-04-01 11:32:17
Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Dunia " <d...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
boniedydy <b...@z...pl> napisał(a):
> > Co najgorsze - na wszystko jest odpowiedz, ciezko znalezc jakakolwiek
> wymowke:
> > kiedy mowie, ze na wesele nie mam pieniedzy, to on twierdzi, ze wszystko
> > oplaci, kiedy mowie, ze na dziecko za wczesnie, bo przyszlosc niepewna, to
> on
> > mowi: robcie kariere, my wam dziecko odchowamy. Nie przychodzi mu do
> glowy, ze
> > ja po prostu normalnie najzwyczajniej w swiecie: NIE CHCE.
>
> A próbowałaś to po prostu stanowczo powiedzieć? Że _w_ogóle_nie
> _będziesz_brać_ ślubu kościelnego? I że nie chcesz teraz mieć dziecka?
> Wymówki mają to do siebie, że łatwo znaleźć punkt zaczepienia, żeby je zbić.
Masz racje, niestety :(
Ale co zrobic, kiedy z roznych wzgledow nie mozna powiedziec calej prawdy ?
Bo nawet jesli powiem 'nigdy', to pojawi sie 'dlaczego ?', i wtedy albo
powiem, 'co cie to obchodzi ?', albo bede musiala sie psychicznie obnazac nt.
mojego i TZ swiatopogladu, a moj ojciec to niestety 'radiostacja': powiesz
jemu, wie cala rodzina. Jesli potraktuje go ostro, zaraz przyjdzie moja mama i
powie: no co ty, to starszy czlowiek, nie wolno go denerwowac, po co ci to.
Tak wiec dalej jestem 'w kropce'.
Podobnie z dzieckiem: moj ojciec i tak nie zrozumie, ze czlowiek moze sie nie
czuc gotowy psychicznie na dziecko, dla niego to sa jakies nowomodne wymysly.
Wiec uzywam takich argumentow jakie on rozumie: pieniadze, kariera...
I w jego przypadku moje 'nigdy' rozpoczyna tylko serie pytan pt. 'a dlaczego',
a wtedy mozna juz tylko ostro i sklocic sie.
A ja - szczerze mowiac - nie ma sily sie klocic, skoro on jest tak daleko i i
tak nie ma wplywu.
Ale przykro mi czasami jest, ze nie mozna normalnie porozmawiac, tylko zawsze
takie tematy...
Dunia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|