Data: 2002-05-22 14:32:30
Temat: Re: żal
Od: Marzena Fenert <m...@f...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 22 May 2002 13:07:24 +0200, podpisując się jako "Maja
Krężel" <o...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :
>Tak, zależy tylko, co kto przez słowo "sukces" rozumie. Dla mnie nie jest
>sukcesem zatrzymanie przy sobie na siłę faceta, który o swej żonie mówi, że
>jest straszna, który bez zmrużenia oka twierdzi, że jej nie kocha, ale za to
>kocha inną (i to podobno miłość swojego życia). Wybacz Amber, ale to, do
>czego Ty namawiasz, jest naprawdę bardzo naiwne. I prowadzi tylko do tego, że
>dziewczyna powoli będzie tracić szacunek do samej siebie.
>Czy naprawdę byłabyś w stanie walczyć o kogoś, kto Cię upokarza? Po co? W
>jakim celu? Zupełnie, ale to zupełnie tego nie rozumiem.
Wydaje mi się, że to co opisujesz Maju to tzw. "chora miłość".
A co by było gdyby on na przykład jutro na odlew jej przyłożył
bo....bo na przykład kochanka go wkurzyła to sobie na żonie
odreagował?
A nie pomyśleliście co będzie za parę lat?
Wątpię, żeby kochanka nie zaczęła go namawiaćna odejście od żony -
jestem ciekawa jak on wtedy by postąpił?
Zostawił by żonę, wrócił do żony, czy wrócił do żony i znajdzie sobie
młodszą?
Nie widzę w tym związku partnerstwa i szacunku - a to moim zdaniem
połowa sukcesu w udanym związku.
--
Marzenka i Kuba ==> http://jakub.fenert.net <==
Nasze dzieci muszą być zanurzone
w słowach "Kocham cię".
|