Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!not-for-mail
From: "Marta" <m...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: żal-a co dalej
Date: Fri, 24 May 2002 07:09:25 +0200
Organization: http://news.icm.edu.pl/
Lines: 45
Message-ID: <ackhbp$h4l$1@sunsite.icm.edu.pl>
References: <acbopa$4qg$1@news.onet.pl> <VywG8.3290$ze7.57560@news.chello.at>
<ace9km$ffj$1@news.onet.pl> <acfn7v$siv$1@sunsite.icm.edu.pl>
<acfoq0$lho$1@news.onet.pl> <acfrht$pjf$1@news.tpi.pl>
<achrvk$8lr$3@news.tpi.pl> <achtio$6i5$1@absinth.dialog.net.pl>
<achvol$2er$1@news.tpi.pl> <acilsi$n01$1@sunsite.icm.edu.pl>
<acimg9$s55$1@news.onet.pl> <acimuh$p4i$1@news.tpi.pl>
<acioaj$2i2$1@news.onet.pl> <acjemp$ct6$1@news.onet.pl>
<acjvu9$9e0$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: proxy.energetyka.elblag.pl
X-Trace: sunsite.icm.edu.pl 1022216378 17557 212.244.120.251 (24 May 2002 04:59:38
GMT)
X-Complaints-To: a...@i...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 24 May 2002 04:59:38 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MSMail-Priority: Normal
X-Notice1: This post has been postprocessed on the news.icm.edu.pl server.
X-Notice2: Subject line has been filtered and any Odp: strings removed.
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:13232
Ukryj nagłówki
Użytkownik Jacek <m...@p...onet.pl
> To co jej zostało z tej twardej szkoły życia jest tylko skrawkiem
(malenkim)
> metod wychowania jej ojca przez jej mamę. Została nauczona że
najważniejszym
> elementem życia jest zazdrość, że krzyk jest dobry na wszystko. Że można
> straszyć swojego męża rozwodem, tak należy konczyć co drugą kłótnię.
> Mimi że sie starała, być inna, w chwilach emocji poddawała się
wspomnieniom
> z dziecinstwa. Czasem bardzo często.
>
> Do tego ten nieodpowiedzialny człowiek - jej mąż, otoczył ją opieką i
> czułością (Kochanie nie mów o rozwodzie wiesz przecież że Cię kocham -
mówił
> do niej)(chcesz pracować pracuj, nie chcesz nie, poradzimy sobie)
> Zabierał ją ze sobą tam gdzie tylko mógł. ( A i tak słyszał że się jej
> wstydzi)
> Kupował jej kwiaty, kupował prezenty, sukienki, spódniczki (płakał gdy
coraz
> trudniej można było znaleść odpowiedni model i rozmiar)
> Opowiadał na około jak cudowną ma żonę i rodzinę.
Tak się zdarza, każdy wynosi jakieś naleciałości z domu, niektóre bardzo
wkurzające - ja też mam mnóstwo wad, mój TŻ również. Tylko czekanie w
nieskończoność aż komuś zmieni się charakter sam z siebie jest bez sensu -
IMO prośby i zapewnianie że kocha się tą drugą osobę też nie wystarczą.
Czasem trzeba ryknąć, wydrzeć się, pokłócić, ale jak najszybciej - ja i mój
TŻ staramy się robić "zamieszanie" zaraz jak jakieś postępowanie drugiego
zaczyna działać na nerwy: I nie: "kochanie, ranisz mnie swoim postępowaniem,
jest mi przykro" itd. itp., tylko ostro "wkurzasz mnie takim zachowaniem". I
potem umawiamy się, że jak podobne złe zachowania się zaczynają powtarzać,
to dajemy sobie dyskretne znaki (kopniak w kostke ;-)) i to prowadzi do
opamiętania. Ty zagrałeś ostro dopiero po 14-tu latach, a przez ten czas jej
złe nawyki kwitły w najlepsze, a jeszcze utwierdzałeś ją w tym, że jest w
porządku, bo po wyskokach zapewniałeś, że kochasz mimo wszystko. Sam
widzisz, że to co teraz zrobiłeś spowodowało wielkie zmiany u żony - jestem
pewna, że gdybyś wcześniej, dużo wcześniej - kiedy ją jeszcze bardzo
kochałeś postawił sprawę ostro: "owszem, kocham cię, ale mam dość takiego
zachowania" to ona by chętnie popracowała nad tym i jeszcze byłaby Ci
wdzięczna. Ale to już i tak musztarda po obiedzie :-(
Marta
|