Data: 2002-05-24 07:57:53
Temat: Re: żal-a co dalej
Od: "Maja Krężel" <o...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Hanka Skwarczyńska" napisała
> Nawiasem mówiąc to, co nazywasz "rozkwitem" Żony, z dużym
> prawdopodobieństwem jest rozpaczliwą szarpaniną, która, kiedy
> (jeśli) minie najgorszy kryzys, może skończyć się jej
> załamaniem.
Też niestety tak to widzę. Dziewczyna stara się jak może, robi totalne
przemeblowanie w swoim życiu, rozpaczliwie walczy o akceptację, a Pan Mąż
łaskawie tylko stwierdza "No ok, już jest trochę lepiej, ale ..." No na
litość boską, pięści mi się same zaciskają, jak można tak przedmiotowo
traktować osobę, którą się podobno kiedyś tak bardzo kochało.
A najbardziej boję się momentu, gdy ta kobieta zrobi wszystko, co w jej mocy,
a akceptacji ze strony męża nadal nie będzie. No bo kto może dać taką
gwarancję, jeśli sam facet nie bardzo wie, co naprawdę czuje i czego naprawdę
chce od żony.
Ech, chyba juz nie mam sił, by to wszystko ogarnąć. Idę sprzątać mieszkanie,
przynajmniej trochę się zrelaksuję ;-))
--
Pozdrawiam
Maja
|