Data: 2002-05-24 09:00:38
Temat: Re: żal-a co dalej
Od: "Sokrates" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał w wiadomości
news:ackrts$1l36$1@news2.ipartners.pl...
>
> W sumie z "dobrych rad" tego kolegi nie skorzystałam, z czego jestem w
> tej chwili po dłuższym juz czasie bardzo szczęśliwa.
> I dlatego też jestem ostatnią osobą, która będzie namawiała do
> rozwodu, jesli tylko z obydwu stron istniueje jeszcze wola rozmowy i
> porozumienia się. Wtedy wg mnie - nie wszystko jest jeszcze stracone.
Odpowiedz mi proszę na jedno pytanie, czy gdybyś zamiast pójść do psychologa
szukała pomocy np. na takiej grupie jak nasza i abstrahując od przypadu
"żony"
uzyskiwałabyś byś głównie prorozwodowe posty, to czy istniałaby w twoim
przypadku taka możliwość, że byś się w końcu rozwiodła?
Darek
|