Data: 2003-02-19 20:27:37
Temat: Re: zamieszkac razem?
Od: "Mastercook" <a...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > IMHO wlasnie niekoniecznie oboje. Inaczej nie byloby tego pytania na
> > grupe i tych watpliwosci. Mam wrazenie, ze chlopak jest stawiany przed
> > murem przez dziewczyne, która chce troche uciec od wlasnych problemów.
> > Moge sie mylic ale jesli tak jest- to warto mimo wszystko przemyslec to
> > raz jeszcze.
>
> Trudno powiedzieć, może Mastercook się wypowie. Jeśli tak jest i on sam ma
> wątpliwości, to dla mnie najwazniejsza przesłanka, zeby się nie godzić na
> takie rozwiązanie. Jeśli jest tak, jak to odebrałam i o czym pisałam w
> poście przed chwilą (że np. może i by chciał, ale nie wie, czy się
zgodzić,
> bp "inni tak nie robią" albo "nie wiadomo, czym to się może skonczyc"), to
> IMHO nie należy przeprowadzki dziewczyny z definicji odrzucać.
>
> boniedydy
>
To nie jest tak, ze ona mnie "pod murem" stawia. To nie bylo zadanie ani
prosba, a raczej propozycja. Jesli sie nie zgodze, nie oznacza to, ze ona od
razu mnie rzuci i znajdzie kogos, kto ja przygarnie. Tu nie chodzi o to, jak
jej wytlumaczyc, zeby sie nie przeprowadzala. Tu chodzi o to, ze ja bym
bardzo pragnal z nia zamieszkac, ale mam rowniez watpliwosci z innych
wzgledow. Jednakze zamieszkanie razem jest jednym z moich marzen.
--
Pozdrawiam
Mastercook
|