Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!news.ipartners.pl!newsfeed.tpinternet.pl!at
lantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "leszek28" <l...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: zdrada i konsekwencje - dlugie
Date: Wed, 19 Nov 2003 10:51:29 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 47
Message-ID: <bpfei3$rk1$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <bp04aq$3dg$1@nemesis.news.tpi.pl> <bpcmbj$kmm$1@nemesis.news.tpi.pl>
<bpdcnb$ru5$1@opat.biskupin.wroc.pl>
NNTP-Posting-Host: 195.117.249.5
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1069235588 28289 195.117.249.5 (19 Nov 2003 09:53:08
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 19 Nov 2003 09:53:08 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:50912
Ukryj nagłówki
> Mam pytanie: czy gdyby Agnieszka nie zaszła wciążę, rozstałbyś się z żoną?
> Odpowiedz sobie - tu nie musisz.
Nie nie rozstalbym sie z zona. Po tym jak powiedzialem jej o zdradzie,
wiedzialem ze musze byc przy niej, dla niej ale przede wszystkim dla
dziecka. Moze brzmi to banalnie, ale widzialem ze to w jakim stanie jest
moja zona przenosi sie na dziecko. (niby takie logiczne i latwe do
przewidzenia, ale dopoki sam tego nie zobaczylem nie zdawalem sobie z tego
tak na prawde sprawy).
> Z kochanką (przepraszam za okreslenie, ale to status Agnieszki) łączy Cię
> niewiele słodkich chwil miłosnych uniesień. Nie znasz "szarej"
> rzeczywistości życia z nią.
> Nie boisz się, że i jej zrobisz krzywdę?
> Że jak ujawni pewne swoje cechy, że jak z upływem czasu Ty zaczniesz się
> zachowywać "naturalnie", pojawi sie dziecko, nieprzespane noce,
> nieporozumienia itp. to "otworzysz sie na inne kobiety?
> Opuszczasz zone z niemowlęciem. Nie boisz sie, ze wkrótce historia się
> powtórzy?
Sklamalbym, gdybym powiedzial ze nad tym sie nie zastanawialem. Jasne, ze
znam Agnieszke stosunkowo niedlugo. Jednak inaczej patrze na to druga osobe
teraz, a inaczej jak mialem 19 lat. Kiedys sie nie zastanawialem, nie
wylawialem zachowan ktore potencjalnie moga mnie denerwowac, przeszkadzac mi
pozniej w "szarej rzeczywistosci". Teraz bylo inaczej, troszke trzezwiej
spojrzalem na Agnieszke. Jesli z gory zaloze, ze skoro nie udalo mi sie w
pierwszym zwiazku, zachowalem sie tak jak sie zachowalem to nie mam szans na
kolejny tym razem normalny, zdrowy zwiazek z osoba, ktora kocham. Jesli ktos
startuje z gory z takim nastawieniem, nie majac podstaw, zeby myslec ze sie
nie uda, to raczej sie nie uda. A mam podstawy sadzic, ze z Agnieszka
bedziemy "zyli dlugo i szczesliwie", chociaz startujemy z bardzo duzym
obciazeniem.
>
> >wiem, ze brzmi to jakbym dal sobie rozgrzeszenie, jakbym zapomnial
> > co zrobilem, ale uwierzcie mi ze tak nie jest, dalej jestem egoista, z
tym
> > ze bede staral sie nad tym panowac, z jakim skutkiem... tu mam nadzieje,
> ze
> > z pozytywnym,
>
> To może nie bądź już egoistą, co?
pozdrawiam
|