Data: 2004-11-18 08:20:26
Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: Eulalka <e...@k...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Kaja napisał:
> Miałam takie wątpliwości ,czy on nadal coś do niej nie czuje....ale powiedział
> mi ,że to skończyło się definitywnie/utwierdziła mnie w tym jej mama ,kiedy z
> nią rozmawiałam,ona sama twierdzi ,że była głupia i się zakochała itp...
No dobrze, ona sie zakochała - a on co?
Jednostronne miłości się zdarzają, we mnie tez się
może kochać sąsiad spod piątki - nie oznacza to,
że mam mu urodzic dziecko, prawda?
Widzisz - musisz rozróżnić problem od osoby. Twoim
problemem nie jest ani tamta kobieta, ani jej
uczucia, ani jej dziecko. Twoim problemem jest
Twój mąż - bo to jego czyny i decyzje do tego
doprowadziły. I jakbys to z siebie wypierała tak
własnie jest.
Ja niby rozumiem agresję zdradzonych żon na
kochanki, ale to nie one ponoszą główną winę - to
mężowie podejmują takie a nie inne decyzje i
sprawcą Twojego nieszczęścia jest Twój mąż. Chyba,
że jest bezwolnym, odmóżdżonym, uposledzonym
debilem, którego flama siłą zaciągnęła do łóżka.
Eulalka
|