Data: 2004-11-18 09:11:43
Temat: Re: zdrada-jak budować na nowo?
Od: "Kaja" <z...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Użytkownik Kaja napisał:
>
> > Miałam takie wątpliwości ,czy on nadal coś do niej nie czuje....ale
powiedział
> > mi ,że to skończyło się definitywnie/utwierdziła mnie w tym jej
mama ,kiedy z
> > nią rozmawiałam,ona sama twierdzi ,że była głupia i się zakochała itp...
>
> No dobrze, ona sie zakochała - a on co?
On poprostu nie oparl się "wdziękom" a jak raz im się udalo to potem to
kontynuowali....ja do niej nie czuje żadnej nienawiści z innych postów możesz
zobaczyc ,że ja tak naprawde to i jej i jemu wybaczyłam i teraz walcze aby
dziecko moglo spokojnie widywac ojca ,bo ta dziewczyna czesto zmienia zdanie .
> Jednostronne miłości się zdarzają, we mnie tez się
> może kochać sąsiad spod piątki - nie oznacza to,
> że mam mu urodzic dziecko, prawda?
> Widzisz - musisz rozróżnić problem od osoby. Twoim
> problemem nie jest ani tamta kobieta, ani jej
> uczucia, ani jej dziecko. Twoim problemem jest
> Twój mąż - bo to jego czyny i decyzje do tego
> doprowadziły. I jakbys to z siebie wypierała tak
> własnie jest.
tego wcale nie wypieram ..ale ja tego nie wymyśliłam,że kiedy mąż chciał
zakończyć ten związek....to dziewczyna nalegała na spotkania i to ona mi to
powiedziała.....a jego wcale nie bronie ,przeciez jak mozna sie w takich
sytuacjach nie zabezpieczać....trzeba być idiotą niestety.
Kaja
> Ja niby rozumiem agresję zdradzonych żon na
> kochanki, ale to nie one ponoszą główną winę - to
> mężowie podejmują takie a nie inne decyzje i
> sprawcą Twojego nieszczęścia jest Twój mąż. Chyba,
> że jest bezwolnym, odmóżdżonym, uposledzonym
> debilem, którego flama siłą zaciągnęła do łóżka.
>
> Eulalka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|