Data: 2002-11-04 11:29:23
Temat: Re: zdrada... - od ktorego momentu?
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Vicky" w news:aq5hq6$qkc$1@news.tpi.pl napisał(a):
>
> > Zdrada pojawia sie wtedy kiedy lamiemy ustalone z
> > partnerem zasady.
> A jeśli ich nigdy nie ustalaliśmy? To chulaj dusza? :))))))))
Zawsze w jakims stopniu te granice sie ustala. Przykladowo "kocham tylko
ciebie", "kwiatuszku - jestes tylko moja" itp. to nic innego jak
okreslenie granic. To wynika z rozmowy. Mozna tez przyjac, ze jesli jakas
osoba nie komunikuje wyraznie o co jej chodzi wtedy najprawdopodobniej
chodzi o zachowania ogolnie uznawane przez dana kulture. Przykladowo u nas
rozwiazlosc seksualna, trojkaciki czy nawet czworokaciki nie sa traktowane
jako cos normalnego. Jesli wiec partnerzy godza sie na cos takiego wbrew
ogolnym zasadom wyraznie to zaznaczaja. Idac jeszcze dalej moga na
przyklad ustalic, ze zdrada nie jest jesli para spotka sie z para, ale
jesli partner spotka sie z innymi osobami w pojedynke to to juz bedzie
zdrada ;) Ogoly i najczestsze postawy zawsze sa domyslne. Wszelkie wyjatki
trzeba zakomunikowac gdyz trudno aby ktos sam sie domyslil, ze dana osoba
ma bardzo indywidualne zapatrywania na dana sprawe. IMHO wiec jesli ktos
ma jakies oderwane od ogolu postrzeganie pewnych spraw jako zdrade i nie
zakomunikuje tego partnerowi, a ten sie tego czynu dopusci... to nie jest
zdrada. Mozna mowic o zranieniu tej osoby, ale nie o zdradzie.
pozdrawiam
Greg
|