Data: 2002-08-08 07:57:41
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jakub Słocki" <j...@n...onet.pl> napisał w wiadomości
news:MPG.17bc3d8b759a48909896d8@news.onet.pl...
> In article <1...@2...17.138.62>, ...@...q says...
> > Ale nadal uważam że Zazdrość 'o kogoś' jest głupotą najwyższego lotu -
> > tylko niszczy a nic pozytywnego nie daje.
> >
>
> Wg mnie sie mylisz.
>
> Uczucie zazdrosci, z jak tu opisano "zdrowym" podejsciem do niego i do
> otoczenia, bez ciaglych wyrzutow, zali itp., a w zamian za to z
> rozmowami, uczuciami, wspolnym przezywaniem zycia - bardzo wzbogaca i to
> wbrew pozorom obie strony. Zarowno tego kto jest zazdrosny, jak i tego o
> kogo sie jest zazdrosnym. Ale do tego trzeba umiaru, milosci,
> zrozumienia i akceptowania drugiej osoby.
Zgadzam się z tym i dodam tylko że takie właśnie mądre traktowanie
zazdrości, czyli wspólne radzenie sobie z nią jest doskonałym sposobem na
budowanie obustronnego zaufania.
> To nie jest gdybanie, to doswiadczenie zyciowe.
> Pozdrawiam,
> Czesto zazdrosny K.
W moim przypadku to również doświadczenie, tylko że to moja żona miała
powody by czuć ......... niepokój - tak bym to nazwał, i przez pewien czas
nie wiedziała czy jest nieuzasadniony. Gdyby był uzasadniony to jej
mistrzowska w tym czasie postawa z pewnością by mi pomogła.
Pozdrawiam
Andrzej
|